Decyzja rządu o zamknięciu siłowni, basenów i klubów fitness (zakaz obowiązuje od soboty 17 października) wywołała zrozumiały sprzeciw przedstawicieli branży (więcej szczegółów TUTAJ) i nie tylko. Pisarz, felietonista i filozof Łukasz Orbitowski, który od wielu lat ćwiczy na siłowni, swój komentarz do działań rządu zamieścił na Facebooku.
"Kościoły, szkoły i lokale gastronomiczne pozostają otwarte. Słyszałem o źródłach zakażeń (koronawirusem - przyp. red.) w świątyniach i knajpach. Nie przypominam sobie, aby klub fitness, siłownia albo basen stały się takim ogniskiem. Może się mylę? Może kluby sportowe rzeczywiście rozsiewają koronę bardziej niż nabożeństwa?" - pyta Orbitowski.
Pisarz zwraca jednak uwagę na to, że uprawianie sportu należy do podstawowych potrzeb w życiu człowieka. Aktywność fizyczna to zdrowie i dobre samopoczucie, co w dobie pandemii koronawirusa jest wszystkim bardzo potrzebne. Decyzje rządu nazywa więc... barbarzyństwem i nonsensem.
"Pozostawienie otwartych sklepów, szkół, nade wszystko kościołów przy jednoczesnym lockdownie sportu jest z mojego punktu widzenia brutalnym kretynizmem. Powtórzę: uprawianie sportu należy do grupy podstawowych potrzeb. (...) Buduje hart ducha, że ośmielę się powtórzyć. Straszne czasy idą i ten hart się przyda" - czytamy w poście na FB.
Na koniec Orbitowski apeluje do rządu premiera Mateusza Morawieckiego, żeby zadbać o pracowników tej branży, skoro "istnieje epidemiologiczna konieczność sportowego lockdownu".
"Trener personalny pracujący na pełen etat zarabia około sześciu tysięcy na rękę (...) Ludzie z branży fitness powinni dostać przynajmniej połowę tej sumy, czyli trzy koła miech w miech, aż do końca lockdownu. (...) To samo powinno dotyczyć branży eventowej - muzyków, menedżerów tras, technicznych, oświetleniowców i innych, o których mój kraj, za który głęboko się wstydzę - zapomniał" - kończy krytyk.
Zobacz:
Piotr Żyła skomentował zamknięcie siłowni. "Trzeba narobić na zapas"
ZOBACZ WIDEO: Liga Narodów. Maciej Rybus zakażony koronawirusem. Reprezentant opowiedział o swoim stanie zdrowia