Alonso za Hamiltona? To byłby hit!
Fernando Alonso w przyszłym roku trafi do Aston Martina, ale Hiszpan ma długofalowe plany związane z F1. Aby otrzymać szansę w topowym zespole, 41-latek jest gotów zgodzić się nawet na rolę kierowcy numer dwa. To może mu otworzyć drzwi do Mercedesa.
Trudny charakter byłego mistrza świata sprawiał, że Toto Wolff kilkukrotnie odrzucał możliwość sięgnięcia po Alonso, bo wiedział, że Hiszpan ponownie doprowadzi do konfliktu z Hamiltonem o miano kierowcy numer jeden. Teraz sytuacja uległa zmianie, o czym poinformował dziennikarz Ted Kravitz w Sky Sports.
- Gdy rozmawiałem z Fernando przed GP Hiszpanii, to przyznał, że byłby szczęśliwy, gdyby mógł trafić do dowolnej ekipy z czołówki i być tam numerem dwa, nawet mając za partnera Leclerca czy Verstappena. To najlepszy dowód, że nie myślał o pozostaniu w Alpine - powiedział Kravitz, komentując transfer Alonso do Aston Martina.
ZOBACZ WIDEO: Messi haruje na początku sezonu, a żona?! Te zdjęcia robią furorę41-latek podpisał wieloletnią umowę z Aston Martinem, ale w formacie 1+1+1. Po każdym sezonie obie strony będą mogły podjąć decyzję o kontynuacji współpracy. Dlatego teoretycznie już w sezonie 2024 hiszpański kierowca może trafić do innej ekipy. Kravitz nie wyklucza, że będzie to Mercedes.
Niemiecka ekipa musi być przygotowana na to, że Lewis Hamilton może zakończyć karierę w F1 po sezonie 2023. Wówczas mistrz świata z lat 2005-2006 mógłby w stajni z Brackley zostać kierowcą numer dwa, partnerując George'owi Russellowi.
- Fernando ponownie łączy się z rodziną Mercedesa, bo Aston Martin korzysta z niemieckich silników. To interesujące. Alonso nie współpracował z Mercedesem, odkąd odszedł z McLarena przed 15 laty. Wymagało to zgody Toto Wolffa, którą uzyskał - dodał Kravitz.
- Jeśli Lewis nagle zdecyduje się odejść z jakiegokolwiek powodu, a zespół będzie potrzebował mistrza świata obok George'a, to będzie chciał dowiedzieć się, w jakiej formie jest Fernando w wieku 41 lat. Transfer Alonso do Mercedesa może brzmieć mało prawdopodobnie, ale jak pokazują ostatnie wiadomości, w F1 wszystko jest możliwe - zakończył dziennikarz Sky Sports.
Czytaj także:
"Nowe życie". Rodzina Schumachera podjęła decyzję
Nowa praca dla Vettela? Formuła 1 ma pomysł na Niemca