Sebastian Vettel w barwach Red Bull Racing został czterokrotnym mistrzem świata Formuły 1, zdobywając seryjnie tytuły w latach 2010-2013. Wielkim orędownikiem talentu niemieckiego kierowcy był Dietrich Mateschitz. Kierowcę i miliardera połączyła specjalna więź, bo to właśnie Vettel jako pierwszy wprowadził "czerwone byki" na szczyt F1.
Mateschitz zmarł w ubiegły weekend w wieku 78 lat. Vettel postanowił oddać mu hołd podczas GP Meksyku, zakładając kask w barwach odpowiadających puszce Red Bulla. Niemiec korzystał z podobnej kolorystyki, gdy był związany z ekipą z Milton Keynes.
Warto przy tym pochwalić zachowanie Aston Martina. Obecny zespół 35-latka zgodził się na to, by na kasku znalazło się logo Red Bulla, choć nie jest on sponsorem stajni z Silverstone.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: hit sieci z udziałem Sereny Williams. Zobacz, co robi na emeryturze
"Dietrich Mateschitz był pionierem i legendą nie tylko dla Red Bulla, ale dla całego naszego sportu. W hołdzie i wyrazie szacunku, Sebastian Vettel powróci do jednego ze swoich oryginalnych, kultowych projektów kasków podczas GP Meksyku" - napisał Aston Martin w mediach społecznościowych.
O śmierci twórcy potęgi Red Bulla poinformowano, gdy Formuła 1 rywalizowała w USA. Sebastian Vettel powiedział wówczas, że z szacunku dla Dietricha Mateschitza, chce najpierw powspominać Austriaka w rozmowach z pracownikami byłego zespołu. Niemiec udał się później do centrum gościnnego "czerwonych byków", gdzie rozmawiał m.in. z Christianem Hornerem i Helmutem Marko.
- Wpływ Red Bulla na F1 w ciągu ostatnich 15 lat był ogromny. To wydarzenie bez precedensu. Mieliśmy bardzo dobre relacje z Dietrichem. Naprawdę doceniam to, co zrobił dla mnie, że dostrzegł coś we mnie. Gdy pojawiła się informacja o jego śmierci, byłem zszokowany. Poczułem ogromną stratę - powiedział Vettel w rozmowie z "The Race" już przed GP Meksyku.
- Dla mnie Dietrich był wielką inspiracją. Zawsze był sobą. Tak wiele rzeczy wydarzyło się w jego życiu, tak wiele ewoluowało. Jego twórczy umysł ukształtował tę zwycięską ścieżkę. Tak było do samego końca. Jego odejście to ogromna strata dla całej rodziny Red Bulla, ale też dla F1 i społeczności wyścigowej - dodał Vettel.
Dietrich Mateschitz was a pioneer and legend not only of @redbullracing, but of our sport.
— Aston Martin Aramco Cognizant F1 Team (@AstonMartinF1) October 27, 2022
As a tribute and mark of respect, Sebastian Vettel will return to one of his original, iconic helmet designs at this weekend's #MexicoGP.
From everybody at @AstonMartinF1, Danke Didi. #F1 pic.twitter.com/XMu99Hf6A7
Czytaj także:
Alfa Romeo opuszcza F1. Ważna wiadomość dla Kubicy
Lewis Hamilton podjął decyzję ws. przyszłości. Ważny komunikat dla fanów F1