W roku 2023 w Formule 1 nie będziemy oglądać Micka Schumachera - to ciągle nieoficjalna wiadomość z padoku. Haas miał podjąć decyzję o rezygnacji z usług młodego Niemca, mając dość jego poważnych wypadków i braków regularności. Dlatego amerykańska ekipa ma w najbliższych dniach ogłosić transfer doświadczonego Nico Hulkenberga.
Syn Michaela Schumachera najpewniej pozostanie jednak w padoku F1, choć w nieco innej roli. Bez wątpienia pomoże mu w tym głośne nazwisko, które ciągle wpływa na wyobraźnię kibiców. Z ustaleń "Auto Motor und Sport" wynika, że zainteresowanie pozyskaniem 23-latka wykazuje Mercedes. Dla ekipy z Brackley to ciekawa opcja, bo Schumacher senior startował w jej barwach w sezonach 2010-2012.
Mick Schumacher miałby objąć w Mercedesie funkcję rezerwowego. Jest tylko jeden warunek. Aby do tego doszło, fiaskiem muszą zakończyć się rozmowy z Danielem Ricciardo. Młody Niemiec jest bowiem "planem B" stajni z Brackley na wypadek nieudanych negocjacji z Ricciardo.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesięwsporcie: nagranie wyświetlono ponad 2 mln razy. Co za gest!
"AMuS" podkreśla, że rok bez startów w F1 nie byłby złym rozwiązaniem dla Schumachera, o ile Mercedes zapewniłby mu odpowiedni program testowy i rozwojowy. Niemcy dysponują zaawansowanym symulatorem i lepszą bazą niż Haas, który częściowo obwiniany jest za słabe wyniki kierowcy.
Co ciekawe, kilka lat temu Mercedes chciał zaprosić Micka Schumachera do swojego programu juniorskiego. Wówczas Niemiec wybrał jednak ofertę Ferrari, biorąc pod uwagę sukcesy swojego ojca w czerwonym samochodzie. "Schumi" chciał w ten sposób nawiązać do jego legendy. Wpływ na jego decyzję miał też fakt, że Ferrari poprzez współpracę z Alfą Romeo i Haasem dawało mu większe szanse na angaż w F1.
Po sezonie 2022 młody Niemiec ma opuści szeregi akademii talentów Ferrari. Ewentualne nawiązanie współpracy z Mercedesem nie jest równoznaczne z załatwieniem mu miejsca w F1 w roku 2024. Wprawdzie niemiecki producent dostarcza silniki takim zespołom jak Aston Martin, McLaren i Williams, ale miejsca w tych zespołach są dobrze obsadzone.
Czytaj także:
Kierowca F1 zmaga się z chorobą. Możliwe zastępstwo w GP Sao Paulo
Nagła śmierć. Keith Farmer zmarł w wieku 35 lat