Zmiany w Red Bullu po śmierci właściciela? "Mogę odejść w każdej chwili"

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: od lewej Christian Horner, Max Verstappen i Helmut Marko
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: od lewej Christian Horner, Max Verstappen i Helmut Marko

Helmut Marko od lat jest mocno zaangażowany w funkcjonowanie Red Bulla w F1. Austriaka w roli doradcy zatrudnił Dietrich Mateschitz. Śmierć miliardera i twórcy potęgi "czerwonych byków" może wpłynąć na przyszłość 79-latka.

Helmut Marko to były kierowca Formuły 1, który od lat związany jest z Red Bullem. Oficjalnie jest on doradcą firmy ds. motorsportu i odpowiada za rekrutację młodych zawodników do programu juniorskiego. Nie jest jednak tajemnicą, że Austriak ma sporo do powiedzenia w Red Bull Racing. Zdaniem wielu, często realizował on wizje i pomysły Dietricha Mateschitza, twórcy potęgi "czerwonych byków".

Mateschitz zmarł w październiku po długiej chorobie, przez co rodzą się pytania o dalszą pracę Marko w Red Bullu. Austriak wkrótce świętować będzie 80. urodziny, a w takim wieku czasem organizm prosi o wyhamowanie i rezygnację z pracy.

- Ja już wypełniłem swoje zadanie, mając szczególną więź z Dietrichem. To był wizjoner, który na wszystko patrzył z szerszej perspektywy. Jeśli atmosfera w Red Bullu nie będzie mi już odpowiadać, to nie widzę problemu. Mogę odejść w każdej chwili. Nawet jutro. Tyle że we mnie wciąż płonie ogień do motorsportu - powiedział Marko w rozmowie z Laola1.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesięwsporcie: nagranie wyświetlono ponad 2 mln razy. Co za gest!

Marko podkreślił, że byłby w stanie poradzić z natychmiastowym odejściem z padoku F1. - W ogóle mnie to nie martwi. Jestem osobą niezależną, więc w każdej chwili mogę opuścić zespół - dodał.

Zdaniem 79-latka, Red Bull nie zmieni się znacząco po śmierci Mateschitza. - Nasi akcjonariusze (syn Mateschitza, Mark oraz tajscy właściciele - dop. aut.) są zgodni w kwestii tego, że Formuła 1 jest najlepszym narzędziem do promocji marki. Tego nikt nie kwestionuje. Wkrótce mamy odbyć kolejne rozmowy z osobami, które przejęły władzę w firmie po Dietrichu - podsumował Marko.

"Czerwone byki" posiadają obecnie dwa zespoły F1 - nie tylko Red Bull Racing, ale też Alpha Tauri. W przypadku tej drugiej ekipy mówi się jednak o możliwej sprzedaży. Zainteresowanie przejęciem małego teamu z włoskiej Faenzy wykazywać ma Honda, która myśli o powrocie do królowej motorsportu w sezonie 2026.

Czytaj także:
Dodatkowa okazja dla Kubicy? Zaskakująca decyzja ws. testów F1
Ferrari użyje prawa weta? Wytacza ciężkie działa przeciw Red Bullowi

Źródło artykułu: WP SportoweFakty