To koniec GP Francji. Pracownicy dostali wypowiedzenia

Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: tor Paul Ricard
Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: tor Paul Ricard

GP Francji wypadło z F1 po sezonie 2022. Do niedawna tamtejsi działacze żyli nadzieją, że szybko uda im się wrócić do kalendarza. Tak się jednak nie stanie, przez co podmiot zarządzający wyścigiem zostanie rozwiązany z końcem roku.

W tym artykule dowiesz się o:

GP Francji powróciło do kalendarza Formuły 1 w roku 2018, a w padoku sugerowano, że stoi za tym Bernie Ecclestone. Brytyjczyk w końcowym okresie swoich rządów w F1 miał podpisać umowę na organizację wyścigu na torze Paul Ricard. Miał zapewne w tym interes, bo tor zlokalizowany w pobliżu Marsylii niegdyś należał do niego, a po rozwodzie i podziale majątku, trafił do jego byłej żony.

Szefowie Liberty Media, do których obecnie należy F1, od początku mieli spore zastrzeżenia do GP Francji i było jasne, że nad imprezą gromadzą się czarne chmury. Ostatecznie nie przedłużono kontraktu wygasającego po sezonie 2022, ale Francuzi żyli nadzieją na rychły powrót do kalendarza.

Organizatorzy GP Francji wierzyli, że F1 uruchomi rotacyjny system organizowania wyścigów, za sprawą którego impreza mogłaby się odbywać raz na kilka lat, naprzemiennie z innymi Grand Prix. Z informacji "L'Equipe" wynika, że tak się jednak nie wydarzy, w związku z czym Francuzi przystąpili do likwidacji firmy zajmującej się wyścigiem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rzucał przez całe boisko. Pięć razy. Coś niesamowitego!

GP Francji odbywało się w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego, co nad Sekwaną określa się jako GIP (Groupement d'Interet Public). Dzięki temu władze państwowe i lokalne mogły łączyć siły z firmami prywatnymi, dokładając się do budżetu wyścigu F1. Zgodnie z francuskim prawem, GIP mogą powstawać "w celu realizacji misji użyteczności publicznej".

- To koniec naszej historii. Przez pięć ostatnich lat działania regionu i władz lokalnych umożliwiały nam organizowanie naszej imprezy, jej powrót do kalendarza. Dzięki temu Francja znów występowała w elitarnym gronie. Szkoda, że to się kończy, pomimo różnych naszych starań - powiedział francuskiej gazecie Eric Boullier, szef GP Francji.

Rozwiązanie firmy zajmującej się GP Francji ma stać się faktem jeszcze w tym tygodniu. Oznacza to pożegnanie się z pracą dla grupy nieco ponad 20 osób. Otrzymały one już wypowiedzenia i wiedzą, że począwszy od roku 2023 muszą szukać nowego zajęcia.

"L'Equipe" nie ma wątpliwości. W najbliższej przyszłości nie będzie szans na powrót GP Francji do kalendarza. W dobie coraz wyższych opłat za prawa do organizowania F1, Francuzi nie są w stanie sprostać obecnym wymaganiom rynkowym.

Czytaj także:
Wyścigi długodystansowe konkurencją dla F1? Ta wiadomość ucieszy fanów Kubicy
Szef Alfy Romeo porzuci kierowców? Przejęcie Ferrari ogromną szansą

Komentarze (1)
avatar
yes
12.12.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czyli Kubica nie wystartuje w GP Francji I nie będzie tam pewnie trenował...