Robert Kubica nie jest zbyt aktywny w mediach społecznościowych, ale w piątek jego fani mogli przeżyć spory szok, gdy nagle otrzymali powiadomienia o transmisjach na żywo z facebookowego konta kierowcy. Ukazały się na nim trzy nagrania, na których pojawiły się młode Azjatki. Jak się okazało, Kubica został zaatakowany przez hakerów.
38-latek potwierdził ten fakt w specjalnym nagraniu, jakie udostępnił na Instagramie. - Jak już pewnie niektórzy z was wiedzą, moje konto facebookowe, zresztą mało używane, zostało zhakowane. Prosiłbym was o zgłaszanie tego faktu do Facebooka. To pewnie przyspieszy proces kontroli nad tą stroną lub w ogóle umożliwi zablokowanie tego profilu, aby nie wyświetlały się tam żadne głupoty. Im więcej was, tym lepiej - powiedział Kubica.
Krakowianin wykorzystał okazję, by równocześnie złożyć życzenia noworoczne swoim kibicom. - Nowy rok się zaczął, także wszystkiego najlepszego. Wszystkiego dobrego w nowym roku i do zobaczenia wkrótce - dodał kierowca, który w sezonie 2023 ma nadal ścigać się w wyścigach długodystansowych WEC.
Nagrania Azjatek na koncie Kubicy są nadal dostępne, co wskazuje, że polski kierowca nie odzyskał kontroli nad kontem. Wcześniej 38-latek nie wykorzystywał zbyt aktywnie Facebooka do kontaktów z fanami. Jego ostatni wpis pochodzi z października 2021 roku. Stronę na stałe obserwuje 275 tys. osób.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?
Kubica posiada oficjalny profil również na Instagramie, gdzie śledzi go 327 tys. osób.
Polak nie posiada za to konta na Twitterze, choć w tym serwisie funkcjonuje konto podszywające się pod Kubicę. Chociaż aktywność na tym profilu wielokrotnie była zgłaszana administracji, fikcyjne konto Kubicy na Twitterze ciągle jest dostępne.
Czytaj także:
Wyciekły szczegóły nowego bolidu Ferrari. Włosi chcą skopiować Red Bulla
Prali brudne pieniądze poprzez sport? Sponsor Verstappena ma problemy