Przed rokiem, krótko po rozpoczęciu barbarzyńskiej inwazji wojsk Władimira Putina na Ukrainę, FIA wprowadziła regulacje dotyczące sportowców z Rosji i Białorusi. Kierowcom z tych państw pozwolono na rywalizację na międzynarodowej arenie, ale zobowiązano ich do startów pod neutralną flagą. Rosjanie i Białorusini musieli od tego momentu składać podpis pod dokumentem o neutralności politycznej, wyrażającym m.in. solidarność z narodem ukraińskim.
Spora część rosyjskich kierowców, która uległa wcześniej propagandzie Putina, ani myślała podpisywać dokument wyrażający solidarność z Ukrainą. Inni obawiali się konsekwencji karnych, bo zgodnie z niedawno uchwalonym prawem, w Rosji za krytykę działań wojska można trafić do więzienia nawet na 15 lat.
Co ważne, powyższe zasady obowiązywały też sportowców z Rosji i Białorusi, którzy posiadają podwójne obywatelstwa. Tacy kierowcy również byli zobowiązani do podpisania dokumentu o neutralności politycznej. Jednak dość niespodziewanie na początku 2023 roku poluzowano te restrykcje.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Anita Włodarczyk i piłka nożna? No, no - zdziwicie się!
FIA ledwie kilka tygodni temu uznała, że jeśli sportowiec posiada inne obywatelstwo niż rosyjskie, to może wybrać to drugie i wówczas nie ma obowiązku podpisywania dokumentu o neutralności politycznej i wyrażania solidarności z Ukrainą. Środowisko uznało to za błąd, bo spora część Rosjan ma paszporty innych państw, co jest m.in. konsekwencją rozpadu ZSRR i różnych historii swoich przodków.
Najwidoczniej FIA zrozumiała swój błąd, bo w środę na stronie internetowej federacji znalazła się nowa wersja regulaminu sportowego na sezon 2023. Zgodnie z jego treścią, Rosjanie i Białorusini z podwójnymi obywatelstwami ponownie muszą podpisywać dokument FIA potępiający wojnę w Ukrainie.
Warto zauważyć, że część Rosjan w minionym sezonie zaczęła szukać sposobu, by odciąć się od swojej ojczyzny. Najlepszym przykładem jest Robert Shwartzman. Rezerwowy kierowca Ferrari, przez lata wspierany przez oligarchę Borisa Rotenberga - przyjaciela Władimira Putina, nagle zaczął korzystać z izraelskiego paszportu. Wszystko po to, aby zachować miejsce w Ferrari.
Czytaj także:
- Netflix znów to zrobił. Gwiazda krytykuje popularny serial
- "Próżnia moralna". F1 pod lawiną krytyki