Bernie Ecclestone coraz rzadziej pojawia się w padoku Formuły 1. Najpierw Brytyjczyk, po tym jak sprzedał swoje "dziecko" amerykańskiej spółce Liberty Media, zrezygnował z wizytowania każdego wyścigu F1. Ecclestone oglądał z trybun tylko te Grand Prix, na które był zapraszany ze względu na bliskie relacje z organizatorami. Następnie, wskutek pandemii koronawirusa, zaczął unikać podróży i wizytowania padoku,
Obecnie Ecclestone ma 92 lata i jest świadom tego, że może w każdej chwili umrzeć. Dlatego też były szef F1 zaplanował już swój pochówek, o czym opowiedział w "The Telegraph". - Dałem mojej żonie instrukcję. Jak tylko umrę, to ma mnie pochować w pięknym, kartonowym pudle - powiedział były właściciel F1.
Ekscentryczny Brytyjczyk słynie z nieszablonowych wypowiedzi i zachowań, dlatego też może się okazać, że w dniu śmierci faktycznie trafi do kartonowego pudła. Nie byłoby to pierwsze nietypowe zachowanie w życiu Ecclestone'a.
92-latek nie tak dawno, bo w lipcu 2022 roku, po raz czwarty został ojcem. Jego żona, Fabiana Ecclestone, w wieku 44 lat urodziła w Szwajcarii syna, który otrzymał imię Ace. Pojawienie się małego dziecka w rodzinie Brytyjczyka to też jeden z powodów, dla których zaczął on unikać podróży na wyścigi F1. W jednym z wywiadów były właściciel królowej motorsportu wyjaśnił, że chce spędzać jak najwięcej wolnego czasu z synem.
Z poprzednich związków Bernie Ecclestone ma trzy córki - najmłodsza Petra ma 33 lata, najstarsza Deborah - 67.
Czytaj także:
- Szokujące wyznanie Fernando Alonso. Jak on mógł to zrobić?
- Lewis Hamilton ma dość plotek na swój temat. Dosadna reakcja mistrza
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Anita Włodarczyk i piłka nożna? No, no - zdziwicie się!