"Klauny". Włoch odrzucił ofertę powrotu do F1

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Christian Horner (po lewej) i Mattia Binotto
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Christian Horner (po lewej) i Mattia Binotto

Mattia Binotto po sezonie 2022 zakończył pracę w roli szefa Ferrari. Włoch jest niezwykle ceniony w padoku i miał otrzymać ofertę poprowadzenia Audi. Podczas wizytacji fabryki niemieckiego producenta Binotto przeżył jednak srogie rozczarowanie.

Mattia Binotto uważany jest za świetnego inżyniera. Gdy szefował departamentowi technicznemu Ferrari, włoski zespół odbił się od dna, powrócił do wygrywania wyścigów i z powrotem zaczął się liczyć w walce o tytuł mistrzowski w Formule 1. Fiasko sezonu 2022 sprawiło jednak, że Binotto przestał mieć wsparcie najważniejszych osób w firmie i odszedł ze stanowiska.

Ferrari pod rządami Frederica Vasseura w sezonie 2023 wcale nie radzi sobie lepiej, ale to nie jest już powód do zmartwień dla Mattii Binotto. Włoch miał otrzymać ofertę przejęcia władzy w Audi, które szykuje się do wejścia do F1 w roku 2026.

Z nieoficjalnych ustaleń wynika, że Binotto odbył wizytę w centrum Audi w Neuburgu, gdzie produkowane będą silniki dla zespołu. "Business F1" jako pierwszy poinformował, że były szef Ferrari nie był pod wrażeniem tego, co zobaczył. Ustalenia te potwierdza również włoskie "Corriere dello Sport".

ZOBACZ WIDEO: kuriozalna sytuacja w meczu w Turzy Śląskiej. Zobacz, co zrobił bramkarz

"Był nieco rozczarowany tym, co zobaczył w Audi. Do tego stopnia, że w niektórych prywatnych wiadomościach, będąc pod wpływem emocji, nazwał niektóre spotkane tam osoby 'klaunami'" - napisał włoski dziennik, z ustaleń którego wynika, że Binotto odrzucił ofertę Niemców.

Audi wejdzie do F1 w roku 2026 w oparciu o zespół Saubera, który obecnie funkcjonuje pod nazwą Alfa Romeo. Ekipę do tego przełomowego momentu przygotowuje Andreas Seidl. Niemiec zimą objął stanowisko dyrektora generalnego Saubera, ale równocześnie poszukuje zaufanej osoby, która zostanie szefem zespołu F1.

Binotto, odchodząc z Ferrari, podpisał porozumienie, na mocy którego nie podejmie pracy w innym zespole F1 do końca 2023 roku. Dlatego Włoch ma kilka miesięcy na wybór nowej drogi zawodowej. Niedawno łączono go chociażby z posadą szefa Alpine.

Czytaj także:
- Tor niemal zamienił się w rzekę. Zespół Kubicy przeżył dramat
- Kolejny wypadek w 24h Le Mans. Wyglądało to fatalnie

Źródło artykułu: WP SportoweFakty