Frederic Vasseur został szefem Ferrari na początku 2023 roku. Francuz po kilku tygodniach pracy uznał, że Włosi mają niewystarczający personel i na tym polu przegrywają z Red Bull Racing i Mercedesem. Vasseur wziął na celownik kluczowych inżynierów rywali, ale usłyszał "nie" od czołowych pracowników Red Bulla.
Niedawno szef Ferrari ujawnił jednak, że Ferrari porozumiało się z "najlepszym gościem", który rozpocznie pracę w Maranello w roku 2025. Portal motorsport.com ustalił, że jest nim Loic Serra. Pracował on dotąd w Mercedesie jako dyrektor ds. wydajności. Kontrakt Serry jest jednak dość zabezpieczony na wypadek odejścia do innej ekipy i ceniony inżynier rozpocznie pracę w Ferrari dopiero w roku 2025.
Mercedes i Ferrari odmówiły komentarza ws. transferu Serry. Nieoficjalnie wiadomo, że Toto Wolff i Frederic Vasseur prowadzą negocjacje ws. wcześniejszego zwolnienia inżyniera z kontraktu. Wprawdzie Wolffa i Vasseura łączą przyjacielskie relacje, ale w tym przypadku szanse na osiągnięcie porozumienia są minimalne.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za "kot"! Fantastyczne parady bramkarza
Serra zaczynał pracę w F1 jako inżynier opon w Michelin, specjalizując się w pracy zawieszenia i dynamice pojazdów. Po tym jak producent ogumienia opuścił królową motorsportu, Francuz przeniósł się do BMW Sauber i objął tam stanowisko szefa osiągów. Do Mercedesa trafił w roku 2010.
Francuski inżynier początkowo zajmował w Mercedesie stanowisko ds. inżynierii pojazdów, później został szefem dynamiki bolidów, zaś w roku 2018 objął rolę dyrektora ds. wydajności.
Co ciekawe, Vasseur niedawno narzekał na fakt, że w obecnej F1 bardzo trudno o szybkie transfery, gdyż czołowi inżynierzy są dobrze zabezpieczeni kontraktami. - Problemem Formuły 1 jest bezwładność. Z jednej strony wyglądamy na bardzo zwinnych, zmieniamy rzeczy z dnia na dzień, gdy tylko pojawi się jakiś problem. Rzeczywistość naszej działalności jest jednak taka, że gdy chcesz trochę wstrząsnąć tą łodzią, to nagle okazuje się, że nie jest ona zbyt zwinna - powiedział szef Ferrari.
- Chcemy rekrutować nowych ludzi, ale w tym przypadku mówimy o latach, a nie dniach. Kilka tygodni temu podpisałem kontrakt z czołowym gościem, ale może on do nas dołączyć dopiero w roku 2025, więc będzie pracował dopiero nad samochodem na sezon 2025 i 2026. Musimy na niego długo czekać, ale jeśli tego nie zrobimy, to sytuacja będzie jeszcze gorsza - dodał Vasseur, nie ujawniając wtedy, że chodzi o Serrę.
Czytaj także:
- Koniec Pereza w Red Bullu jest bliski? "Jego dni są policzone"
- F1 w sporze z milionerami z Las Vegas. Chodzi o ogromną kwotę