O planach transferowych Red Bull Racing napisał zwykle dobrze poinformowany "Motorsportl Total". Źródło niemieckiego serwisu twierdzi, że Christian Horner chce zakontraktować na przyszły rok Fernando Alonso. Hiszpan miałby zastąpić Sergio Pereza i teoretycznie stać się zespołowym partnerem Maxa Verstappena. O planach Hornera ma już wiedzieć otoczenie aktualnego mistrza świata, które nie jest zadowolone z tego powodu.
Verstappen "wie już, jakiego partnera spodziewać się w zespole" i w związku z tym "myśli o własnej przyszłości". Negocjacje z Alonso mają być na zaawansowanym etapie. Natomiast Holender może podjąć rękawicę i stanąć do wewnętrznego pojedynku z bardzo mocnym rywalem albo też poszukać opcji do startów w innej ekipie. Od jakiegoś czasu zainteresowanie 26-latkiem wyraża Mercedes.
Zdaniem "Motorsport Total", Verstappen stoi przed dylematem. Holender ma ważny kontrakt do końca sezonu 2028, który zawiera liczne klauzule umożliwiające wcześniejsze zakończenie współpracy. Do jego odejścia mogłoby dojść np. w przypadku rozstania z Helmutem Marko, ale 80-letni Austriak twierdzi, że pozostanie na stanowisku doradcy Red Bulla ds. motorsportu. Jego kontrakt obowiązuje jeszcze przez trzy kolejne sezony. To Marko musiałby sam odejść z firmy, aby klauzula w umowie Verstappena została aktywowana.
ZOBACZ WIDEO: Zobacz obrady kapituły plebiscytu Herosi WP! Jóźwik, Małysz, Świderski i Korzeniowski wybrali nominowanych
Alonso już przed laty był kuszony przez Red Bulla i to co najmniej dwukrotnie. Pomysł jego transferu sondowano przed sezonem 2009, ale wtedy Hiszpan uznał, że firma słynąca przede wszystkim z produkcji napojów energetycznych, nie będzie w stanie stworzyć konkurencyjnego bolidu. Kierowca z Oviedo srogo się pomylił, bo wkrótce potem Sebastian Vettel stał się jego zmorą i zdobył cztery tytuły mistrzowskie (2010-2013).
Po raz kolejny Alonso i Red Bull rozmawiali o transferze w 2013 roku. Wtedy "nie" mieli powiedzieć Helmut Marko oraz Dietrich Mateschitz, mając w pamięci wcześniejszą odmowę Hiszpana. Za każdym razem orędownikiem pozyskania dwukrotnego mistrza świata miał być Christian Horner. Brytyjczyk obecnie ma więcej do powiedzenia w szeregach "czerwonych byków", bo po śmierci Mateschitza do głosu doszli tajscy inwestorzy, do których należy 51 proc. firmy. Azjatyccy akcjonariusze w pełni popierają działania Hornera.
Hornerowi marzy się stworzenie superduetu kierowców, ale Verstappen może zniweczyć jego plany. "Motorsport Total" twierdzi, że Brytyjczyk przed laty sprzeciwiał się pomysłowi bardzo szybkiego awansu Holendra do głównej ekipy Red Bulla. Swój pomysł przeforsował jednak Marko, a Verstappen już w pierwszym wyścigu w barwach zespołu z Milton Keynes odniósł zwycięstwo. Miało to miejsce w GP Hiszpanii w roku 2016.
"Max nie zapomniał, kto wtedy był przeciwko niemu" - czytamy w niemieckim serwisie, zdaniem którego transfer Verstappena do Mercedesa w tej sytuacji staje się "coraz bardziej prawdopodobny".
Alonso jest obecnie związany z Aston Martinem, ale jego kontrakt wygasa z końcem sezonu 2024. Hiszpan zapowiedział, że ekipa z Silverstone będzie miała pierwszeństwo w rozmowach kontraktowych. Brytyjczycy słabo rozpoczęli obecną kampanię i nie ma perspektyw, aby stworzyli samochód dający 42-latkowi szansę walki o tytuł. Dlatego ten może pomyśleć o ryzykownych przenosinach na koniec kariery.
Czytaj także:
- Nieoczywisty bohater wyścigu F1. "Czasem życie jest szalone"
- Alonso ostro o decyzji sędziów. Nie zasłużył na karę?