Valtteri Bottas od kilku miesięcy powtarza, że chce być liderem Audi, które zadebiutuje w Formule 1 w roku 2026. Niemiecka firma pojawi się w mistrzostwach w oparciu o obecny zespół Stake F1 Team, którego forma nie powala na kolana. Ekipa z Hinwil nie zdobyła jeszcze punktów w obecnym sezonie, a na dodatek ma gigantyczne problemy z pit-stopami. W każdym z tegorocznych Grand Prix jej postoje w alei serwisowej trwały po kilkadziesiąt sekund.
Chociaż w GP Australii zespół wdrożył "środki naprawcze", to znów miał problemy z wymianą kół i otrzymał nawet 5 tys. euro kary za to, że jedna z nakrętek potoczyła się po alei serwisowej i mogła uderzyć w nadjeżdżający bolid.
- Przeprojektowaliśmy wszystkie komponenty, począwszy od piasty i nakrętek - powiedział agencji GMM Alessandro Alunni Bravi, ale na efekty będziemy musieli poczekać, bo "produkcja nowych części wymaga czasu".
ZOBACZ WIDEO: Zobacz obrady kapituły plebiscytu Herosi WP! Jóźwik, Małysz, Świderski i Korzeniowski wybrali nominowanych
Tego czasu nie ma Bottas. Jego kontrakt wygasa z końcem sezonu 2024, a w padoku panuje przekonanie, że Audi nie widzi 34-latka w swoich szeregach. Obecne problemy zespołu nie pomagają Finowi, który nie może udowodnić swojej wartości. - Mogliśmy zdobyć punkty w Australii, ale jeśli nie uda nam się naprawić pit-stopów, to nie ma znaczenia, jak dobry jest bolid albo co robi kierowca. Najwyraźniej problemy z wymianą kół nadal nie zostały rozwiązane - frustrował się Bottas po wyścigu w Melbourne.
Irytacji Bottasa trudno się dziwić, bo już dwa tygodnie wcześniej w Arabii Saudyjskiej wzywał on zespół do "pobudki" po tym, jak spędził kilkadziesiąt sekund na wymianie koła. Fińska gazeta "Iltalehti" jest świadoma tego, że kierowca obecnie walczy o swoją przyszłość w F1.
"Bez względu na to, jak spojrzeć na sytuację przez niebiesko-białe okulary, akcje Bottasa na rynku kierowców nie stoją wysoko" - napisał fiński dziennik, zwracając na brak zainteresowania jego usługami.
Bottas ściga się w F1 od roku 2013. Spędził cztery sezony w Williamsie, po czym niespodziewanie otrzymał szansę jazdy w Mercedesie. Z niemieckim zespołem był związany przez pięć lat. Od sezonu 2022 jest natomiast kierowcą ekipy funkcjonującej obecnie jako Stake F1 Team (wcześniej startowała pod nazwą Alfa Romeo).
Czytaj także:
- Ze szpitala do miana bohatera. Obolały kierowca Ferrari zaskoczył wszystkich
- Kubica nie kłamał. Znów się skompromitowali