Max Verstappen zostanie karnie przesunięty o pięć pozycji na starcie do GP Sao Paulo. Kierowca Red Bull Racing musiał sięgnąć po kolejny silnik spalinowy w tym sezonie, po raz drugi przekraczając dopuszczalny limit. Już wcześniej 27-latek otrzymał za to karę w GP Belgii.
Problemy z jednostką napędową u Verstappena wystąpiły w ubiegły piątek przy okazji treningów przed GP Meksyku. Już wtedy pojawiły się sugestie, że maszyna jest nie do uratowania i w Brazylii aktualny mistrz Formuły 1 będzie musiał pogodzić się z karą.
Warto pamiętać, że w GP Sao Paulo rozgrywany jest weekend sprinterski. Kara ma jednak przełożenie wyłącznie na pozycję startową do niedzielnego wyścigu. W sobotnim sprincie Verstappen wystartuje z takiej pozycji, jaką wywalczy we wcześniejszych kwalifikacjach.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Jest wulkanem energii! Dziewczyna Szpilki w szalonym tańcu
Verstappen otrzymał też nowy układ wydechowy, który jego ósmym w tym sezonie. Tym samym Holender wypełnił regulaminowy limit. Gdyby kierowca Red Bulla musiał sięgnąć w końcówce sezonu 2024 po jeszcze jeden wydech, również otrzymałby karę.
Red Bull postanowił wymienić silnik u Verstappena akurat na Interlagos, gdyż brazylijski obiekt sprzyja wyprzedzaniu. W dodatku świeższą maszynę można ustawić w bardziej agresywnym trybie pracy. - Traciliśmy już od 3 do 8 km/h na prostych z powodu zmęczenia silnika - ujawnił w telewizji ORF Helmut Marko, doradca Red Bulla ds. motorsportu.
Verstappen będąc w Brazylii był już pytany przez dziennikarzy, czy Interlagos jest jednym z lepszych torów do otrzymania kary w związku z łatwością wyprzedzania na tym obiekcie. - To jest zawsze teren nieznany. Myślisz, że dany tor jest dobry na odbycie kary, ale nigdy nie masz pewności. Jednak tak, generalnie tak, to powinno być dobre miejsce do tego - odpowiedział holenderski kierowca.