Amerykanie pokochali F1. Ta decyzja była formalnością

Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: tor COTA w Austin
Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: tor COTA w Austin

Formuła 1 przeżywa boom w Stanach Zjednoczonych, a wyścig w Austin stał się jednym z najbardziej obleganych w kalendarzu. W tej sytuacji nie dziwi decyzja, by przedłużyć umowę na organizację GP USA aż do końca 2034 roku.

W tym artykule dowiesz się o:

Organizatorzy GP USA w Austin uzgodnili z Formułą 1 ośmioletnie przedłużenie kontraktu, które zabezpiecza miejsce wyścigu w kalendarzu aż do sezonu 2034. Za sprawą Circuit of the Americas zawody w Stanach Zjednoczonych powróciły do F1 w roku 2012 po czteroletniej przerwie, a wymagający, liczący 5,5 km tor szybko zdobył uznanie kierowców.

Wraz ze wzrostem popularności F1 w USA po sukcesie "Drive to Survive" na Netfliksie, frekwencja na COTA wyraźnie wzrosła. W ostatnich latach obiekt regularnie zapełnia się do maksimum, a w ten weekend przyciągnął ok. 450 tys. kibiców.

ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica wspomina potworny wypadek. "Nie jestem już tym samym człowiekiem"

Dotychczasowa umowa COTA wygasała po przyszłorocznej edycji wyścigu, jednak dyrektor generalny tor Bobby Epstein i szef F1 Stefano Domenicali uzgodnili już teraz przedłużenie kontraktu. Epstein podkreślał wcześniej, że trzy amerykańskie rundy - w Austin, Miami i Las Vegas - wypracowały własną tożsamość i każda z nich zasługuje na obecność w królowej motorsportu.

- Staliśmy się przyjaznymi rywalami, a każda z amerykańskich rund ma swoją własną tożsamość. W naszym przypadku to Meksyk miał bardziej negatywny wpływ, gdy dołączył do kalendarza F1, niż wyścigi w Miami czy Las Vegas - powiedział Epstein, cytowany przez motorsport.com. -

- Uważam, że Miami wiosną daje szansę, by ten sport dwa razy w roku przyjeżdżał do USA. To jest dla nas naprawdę dobre. Jesteśmy dla siebie nawzajem reklamą i jesteśmy od siebie wystarczająco oddaleni. Wyścig w Las Vegas mógł w pewnym sensie być dla nas czynnikiem stresującym, ale okazało się, że trafia do innej publiczności. Każde z tych Grand Prix okazało się na tyle unikatowe, że może funkcjonować samodzielnie - podkreślił Epstein.

COTA w ostatnich miesiącach inwestował w infrastrukturę poza torem, w tym w nowy hotel, centrum konferencyjne i park rozrywki z kolejką górską "Circuit Breaker". W ramach nowej umowy oczekuje się rozbudowy strefy Paddock Club. Zaplanowano także powiększenie garaży, aby przygotować się na przyjęcie jedenastego zespołu w F1 - amerykańskiego Cadillaka.

Komentarze (1)
avatar
Mackenzie Russell-Smith
20.10.2025
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Amerykanie polubili cala otoczke wyscigow, koncerty znanych piosenkarzy, zespolow, i rozne inne imprezy rozrywkowe. Wyscig jest tylko dodatkiem to tej imprezy. :) 
Zgłoś nielegalne treści