Australijczyk wyruszy do rywalizacji z siódmego pola - cztery pozycje za swym kolegą z zespołu, Sebastianem Vettelem, do którego stracił w czasówce ponad pół sekundy. Kierowca z Queanbeyan uważa jednak, że nawet pomimo wymagającej i niesprzyjającej wyprzedzaniu charakterystyki toru Marina Bay, wciąż ma szansę na odnotowanie zadowalającego rezultatu dla siebie i ekipy.
- To będzie długi wyścig, w którym naprawdę ważną rolę odegra strategia. Poddaję się i nie będę nawet próbował przewidywać, co może się stać. Pastor Maldonado jest w pierwszym rzędzie. Ostatni raz był tak wysoko w Barcelonie. Później gdzieś zniknął, a teraz znów się pojawił! Musimy być przygotowani na każdą ewentualność. To niekoniecznie będzie wyścig z dwoma postojami. Jak zawsze kluczowy okaże się pierwszy przejazd - wyliczał Webber w rozmowie z dziennikarzami.
W kwalifikacjach Australijczyk zmagał się z problemami z balansem samochodu, jednak ma nadzieję, że w wyścigu nie będą one stanowić dla niego dużej przeszkody. - Nie chcę zasypywać was szczegółami technicznymi, ale balans nie był taki, jakbyśmy chcieli. Z drugiej strony, na Monzie, Seb zakończył kwalifikacje już na Q2, a pomimo tego pojechał dobry wyścig. Spa też nie było wcale takie złe.