Napięcie w zespole Red Bull Racing wyczuwalne było gołym okiem. Kierowcy ekipy byli blisko powtórzenia sytuacji z Turcji, gdzie doszło do ich kolizji i zmarnowania szansy na dublet. Tym razem zawodnicy dowieźli podwójne zwycięstwo, ale zaciekła walka pod koniec wyścigu nie spodobała się szefom ekipy. Vettel po wyprzedzeniu Webbera usłyszał przez radio krótkie "głupota", a jego powściągliwość na podium może świadczyć o tym, że postąpił wbrew ustaleniom zespołu.
Z języka ciała Marka Webbera można było wyczytać ogromne zdenerwowanie. Australijczyk wszedł do pokoju dla kierowców i nawet nie spojrzał na Vettela, nie mówiąc już o jakichkolwiek gratulacjach. Na podium także zrobił wszystko, by od Niemca znaleźć się jak najdalej. Uśmiechy były płytkie i nieszczere, radość kontrolowana... Newey również nie wyglądał na zadowolonego z 13. podwójnego zwycięstwa swojego zespołu.
Niezbyt szczęśliwy był także Lewis Hamilton, który nie mógł nie zdawać sobie sprawy, że miejsce na podium zawdzięcza wyłącznie Rossowi Brownowi, który zakazał Nico Rosbergowi wyprzedzania kolegi z zespołu. W Mercedesie chociaż kierowcy byli w stanie pogratulować i podziękować sobie po wyścigu.