Po deszczowych kwalifikacjach, również deszcz rozdał karty przed początkiem niedzielnego wyścigu mocno rosząc tor, w dodatku nierównomiernie - niektóre partie były mokre, inne całkiem suche. To spowodowało, że cała stawka ruszyła do wyścigu na przejściówkach.
Start był niesamowicie emocjonujący. Dobrze ruszył Vettel, Alonso szybko uporał się z Massą, a z 5. miejsca zaatakował Webber, który przez chwilę był nawet przed Hiszpanem, który na jednym z pierwszych zakrętów uszkodził przednie skrzydło i jechał hacząc jedną stroną o asfalt. Wydawało się, że uszkodzenie jest na tyle poważne, że po pierwszym okrążeniu Alonso zjedzie do boksów, ten jednak zdecydował się na kontynuowanie jazdy, co szybko okazało się błędną decyzją - na końcu prostej startowej skrzydło urwało się, wpadło pod samochód, które bez kontroli pojechało w żwirową pułapkę kończąc udział Hiszpana w wyścigu.
Po 6. okrążeniu Vettel i Massa jako pierwsi zdecydowali się na zmianę opon na slicki, na kolejnych okrążeniach zjeżdżali następni. W tym czasie doszło w boksach do dwóch ciekawych sytuacji - Lewis Hamilton podjechał na stanowisko… McLarena, a także doszło do kolizji Vergna z Pickiem.
Gdy wszyscy zmienili już opony na czele znajdował się Webber (jako jedyny z czołówki na twardej mieszance), przed Vettelem, Hamiltonem, Rosbergiem, Buttonem, Hulkenbergiem, Massą, Perezem, Grosjeanem i Raikkonenem.
Na 20. okrążeniu Webber zmienił twardą mieszankę na miękką, a na kolejnych okrążeniach kolejni kierowcy pojawiali się w swoich garażach. Był to mocno nieudany etap dla Force India - nieźle jadący Sutil i di Resta musieli się wycofać po tym, jak zespół miał ogromne problemy ze zmianą opon w ich bolidach.
Lewis Hamilton rozpoczął kolejną serię zmian opon. Co ciekawe, chwilę wcześniej Vettel poprosił swój zespół by "zabrali mu tego wolnego kierowcę jadącego przed nim". Mowa była oczywiście o Webberze. Kilka okrążeń później Niemiec miał już trzech kierowców przed sobą, bowiem po wyjeździe ze swojego pit stopu znalazł się także za Hamiltonem i prowadzącym Buttonem, który nieco opóźnił swój zjazd. Był to ogromnie pechowy pit stop dla Brytyjczyka, który za szybko ruszył z miejsca, z niedokręconym przednim prawym kołem, błąd udało się naprawić, ale Button wrócił na tor na 14. miejscu.
Na 39. okrążeniu Vettel dobił 2. pozycję Hamiltonowi i Red Bulle spokojnie zmierzały po dublet. Na 42. okrążeniu Hamilton rozpoczął czwartą serię zmian opon. Dwa okrążenia później doszło do bratobójczej walki w Red Bullu - Vettel jako pierwszy zjechał na postój, Webber jedną pętlę później i Australijczyk wyjechał tuż przed kolegą z zespołu, przez kilka zakrętów trwała walka bok w bok, z której lepiej wyszedł Webber. Za ich plecami o najniższy stopień podium walczyli kierowcy Mercedesa. Na 46. okrążeniu Vettel jednak dopiął swego i wyprzedził Webbera, co ktoś z zespołu skomentował przez radio "głupota". Kamery wychwyciły wymowne gesty i nerwy Adriana Neweya na ścianie dowodzenia, podobnie zdenerwowany był Ross Brown widząc co wyprawiają jego kierowcy Rosberg i Hamilton. Co więcej, szef ekipy dwukrotnie zabrał głos przez radio uspokajając Niemca, który poprosił swój zespół o interwencje, bowiem sądził, że jedzie szybciej niż Hamilton, ale nie może go wyprzedzić. Ostatecznie Vettel przyjechał na metę przed Weberem, a Hamilton przed Rosbergiem.
Wymowne były sceny w pokoju, w którym czołowa trójka czeka na wyjście na podium. Newey prowadził "ostrożną" rozmowę z Vettelem o początku wyścigu, a Webber, który wszedł chwilę później, ominął obu panów bez słowa, bez gratulacji, a z języka ciała można było wnioskować olbrzymie zdenerwowanie. Vettel również nie emanował typową dla siebie radością po zwycięstwie. Bez wątpienia zespół czeka trudna rozmowa, gdy emocje trochę opadną. Podobnie zapewne będzie w Meredesie, chociaż w tej ekipie kierowcy byli w stanie przynajmniej pogratulować sobie wyścigu.
Bardzo dobrą końcówkę wyścigu, po zmianie opon, miał Felipe Massa, który wykonał kilka udanych manewrów wyprzedzania i awansował na 5. miejsce ratując nieco wyścig dla Ferrari. Na 6. Miejscu Grosjean, a tuż za nim Raikkonen, który przez cały wyścig jechał pod koniec punktowanej dziesiątki i tocząc walkę o wyższe pozycje.
Aktualna klasyfikacja kierowców --->>>
Aktualna klasyfikacja konstruktorów --->>>
Wyniki Grand Prix Malezji:
M. | Kierowca | Zespół | Czas/Strata | Pit-stopy |
---|---|---|---|---|
1 | Sebastian Vettel | Red Bull | 4 | |
2 | Mark Webber | Red Bull | +4,2 | 4 |
3 | Lewis Hamilton | Mercedes | +12,1 | 4 |
4 | Nico Rosberg | Mercedes | +12,6 | 4 |
5 | Felipe Massa | Ferrari | +25,6 | 4 |
6 | Romain Grosjean | Lotus | +35,5 | 3 |
7 | Kimi Raikkonen | Lotus | +48,4 | 3 |
8 | Nico Hulkenberg | Sauber | +53,0 | 4 |
9 | Sergio Perez | McLaren | +72,3 | 4 |
10 | Jean-Eric Vergne | Toro Rosso | +87,1 | 3 |
11 | Valtteri Bottas | Williams | +88,6 | 3 |
12 | Esteban Gutierrez | Sauber | +1 okr. | 4 |
13 | Jules Bianchi | Marussia | +1 okr. | 4 |
14 | Charles Pic | Caterham | +1 okr. | 4 |
15 | Giedo van der Garde | Caterham | +1 okr. | 4 |
16 | Max Chilton | Marussia | +2 okr. | 4 |
17 | Jenson Button | McLaren | +3 okr. | 4 |
18 | Daniel Ricciardo | Toro Rosso | +5 okr. | 4 |
NIESKLASYFIKOWANI | ||||
. | Pastor Maldonado | Williams | +11 okr. | 3 |
. | Adrian Sutil | Force India | +29 okr. | 3 |
. | Paul di Resta | Force India | +34 okr. | 3 |
. | Fernando Alonso | Ferrari | +55 okr. |