- Musimy wspólnie z nim usiąść, zobaczyć wideo z wyścigu i pokazać im, że nie tego oczekujemy od nich na pierwszym okrążeniu wyścigu - powiedział w rozmowie z Autosportem, Bob Fernley, zastępca szefa Force India.
- Oboje są wystarczająco dobrymi kierowcami i będą potrafili rozwiązać to między sobą. Nie sądzę, że jest tutaj potrzebny nasz specjalny nadzór. Po prostu musimy się upewnić, że zrozumieją, iż nie akceptujemy czegoś takiego na pierwszym okrążeniu - dodał Fernley.
Paul di Resta po incydencie z Adrianem Sutilem stracił kilka pozycji. Ostatecznie Szkot ukończył wyścig na wysokim ósmym miejscu, jednak gdyby nie wcześniejsze problemy, Force India mogło liczyć na lepszy rezultat.
- To mogło nas kosztować nawet więcej, ale na szczęście udało się pomyślnie zakończyć wyścig. Walczyliśmy o siódmą pozycję, a kto wie, bez incydentu na pierwszym okrążeniu moglibyśmy powalczyć nawet z Buttonem (kierowca McLarena ukończył wyścig na piątym miejscu - przyp. red.) - stwierdził Fernley.
Jesteś kibicem sportów motorowych? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!