Po pełnym emocji sezonie 2012, obfitującym w sensacyjne podia oraz wypadki z udziałem Romaina Grosjeana, zespół Lotusa zdecydował się przedłużyć kontrakt z Francuzem o kolejny rok. Kontrowersyjny kierowca od początku bieżącego sezonu wyglądał na o wiele spokojniejszego zawodnika. Reprezentant Francji wytrzymał jednak z taką postawą do szóstego wyścigu.
W Monako Grosjean prezentował się bardzo niepewnie począwszy od sesji treningowych, podczas których kilka razy rozbił swój bolid. Kulminacją tego weekendu był niedzielny wyścig i sytuacja z 62. okrążenia, gdy Grosjean wjechał w bolid Daniela Ricciardo. Francuz pozostał jednak nieugięty twierdząc, że winnym wypadku jest zawodnik Toro Rosso.
- Jechałem za nim 61 okrążeń i widziałem, że ma problemy z tylnymi oponami. Po wyjeździe z tunelu byłem blisko niego, kiedy nagle zaczął hamować będąc na środku toru - tłumaczył się Grosjean.
Jesteś kibicem sportów motorowych? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Tymczasem BBC informuje, że obecny kontrakt Grosjeana z Lotusem jest podpisany według bardzo restrykcyjnych zasad. Umowa ma być bowiem odnawiana po rozegraniu kolejnych trzech wyścigów. W Monako odbyła się szósta tegoroczna runda mistrzostw świata. Szef zespołu, Eric Boullier, na pytanie czy Lotus zamierza zrezygnować z Grosjeana, odparł: - Nie, jeszcze nie.
Jeśli Lotus zdecyduje się odstawić Grosjeana, w jego miejsce może wskoczyć rezerwowy Davide Valsecchi, były mistrz serii GP2.