Lewis Hamilton po zakończeniu wyścigu w Kanadzie otwarcie przyznał, że podczas kolejnej rundy w Wielkiej Brytanii, na słynnym torze Silverstone, nie może nawet marzyć o zdobyciu najwyższego stopnia podium.
- Nie opuszczałem Montrealu z myślą, że mogę zwyciężyć na torze Silverstone. Nie po tym jak zobaczyłem jakim świetnym tempem dysponują Ferrari i Red Bull. Byli piekielnie szybcy - powiedział na łamach dziennika The Guardian Lewis Hamilton.
- Sebastian odjeżdżał mi już na drugim okrążeniu. Nie uda nam się poprawić o sekundę na okrążeniu przed kolejnym wyścigiem. Jednak reszta stawki powinna być w naszym zasięgu. Silverstone będzie dla nas prawdziwym wyzwaniem. Szczególnie jeśli chodzi o degradację opon, która tutaj będzie dominująca. Moje zwycięstwo na tym torze w 2008 roku było doświadczeniem innym niż wszystkie - dodał.
Anglik został również zapytany o postawę swojego byłego zespołu, McLarena, który wyraźnie przeżywa gorszy okres. Obecnie stajnia z Woking zajmuje dopiero szóste miejsce w klasyfikacji generalnej konstruktorów.
- To nie jest coś na czym się teraz koncentruję. McLaren to fantastyczny zespół i jestem pewien, że się podniesie. Mają świetnego lidera i jestem przekonany, że będą pracować bardzo ciężko. W jednym wyścigu udało im się mnie pokonać - stwierdził kierowca Mercedesa.