Adrian Sutil: Straciłem szacunek dla Hamiltona

Adrian Sutil przyznał, że zawiódł się w życiu prywatnym na Lewisie Hamiltonie. Niemiec darzy Brytyjczyka szacunkiem jedynie jako rywala z toru.

Rafał Lichowicz
Rafał Lichowicz

Adrian Sutil i Lewis Hamilton przestali być dobrymi przyjaciółmi po pamiętnym incydencie w nocnym klubie w Szanghaju w 2011 roku. Niemiecki kierowca postawiony przed sądem miał nadzieję, że Hamilton wystąpi w roli świadka i pomoże swojemu przyjacielowi oczyścić się z zarzutów. Brytyjczyk odmówił zeznań, a Niemiec został skazany za atak na byłego dyrektora wykonawczego Lotua, Eric Luxa.

Według słów Sutila, przed tegorocznym wyścigiem o Grand Prix Monaco, Hamilton chciał doprowadzić do szczerej rozmowy ze swoim byłym przyjacielem. Brytyjczyk miał nadzieję oczyścić zła atmosferę.

- Z jakiegoś powodu nigdy się ze mną nie skontaktował po Monako - twierdzi Sutil. - Zawsze powtarzał, że jest moim przyjacielem, ale nagle zniknął, zmienił numer telefonu. Widziałem go w padoku i przy każdej okazji wspominał "możemy usiąść, porozmawiać o tym". Nigdy jednak do tego nie doszło.

- Takich osób nie darzę szacunkiem. Owszem szanuję go jako sportowca, ale w życiu prywatnym nie jest na moim poziomie i nie mam zamiaru tracić czasu dla takich osób. Jestem szczęśliwy, że zdałem sobie sprawę z tego, jaki jest naprawdę - dodał.

Eric Boullier: Przestańcie pytać o Kubicę

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×