Kimi Raikkonen startował w Ferrari w latach 2007-2009. W kolejnym sezonie Fin może wrócić do włoskiego zespołu, który coraz poważniej zastanawia się nad rezygnacją z usług Felipe Massy.
- Ferrari powiedziało mi, że Kimi jest ich priorytetem - zdradził Mark Hughes, ekspert stacji Sky Sports. - Czytając między wierszami z tego, co usłyszałem, mogę się domyślać, że jeśli nie uda się zatrudnić Raikkonena, w zespole pozostanie Massa - dodał.
Kontrakt Raikkonena z Lotusem wygasa po zakończeniu sezonu. Były mistrz świata oznajmił podczas weekendu we Włoszech, że negocjacje z jego obecnym zespołem zostały zawieszone. Niewykluczone, że patową sytuację wykorzystają inne ekipy.
- Wydaje mi się, że jedyne opcje dla Kimiego to Lotus, Ferrari i McLaren. Od momentu swojego powrotu do Formuły 1 wykonał świetną robotę i nie dziwi mnie, że jest na celowniku praktycznie każdego zespołu - stwierdził inny ekspert stacji, Martin Brundle.
Ferrari mimo licznych słów wsparcia dla Felipe Massy, który przeżywa wyraźny dołek formy, nie zaprzecza zainteresowaniu Raikkonenem. W czwartek w rozmowie z Sky Sports potwierdził to szef zespołu Stefano Domenicali. W tym samym dniu Raikkonen powiedział, że nie ma żalu do włoskiego teamu za sposób rozstania w 2009 roku.
- Nigdy nie miałem nic przeciwko nikomu, oczywiście pewne, sprawy mogą w przyszłości wyglądać inaczej niż kiedyś. Nie mówię tylko o Ferrari, ale także innych zespołach - tłumaczył Raikkonen.
Jesteś kibicem sportów motorowych? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!