- Stało się. Kimi Raikkonen ma już kontrakt z Ferrari w kieszeni - pisze korespondent włoskiego magazynu Autosprint, Alberto Antonini.
Jeśli potwierdzą się ostatnie doniesienia, to w przyszłym roku będziemy mieli ponownie do czynienia z zespołem, w którego barwach wystartuje dwóch byłych mistrzów świata: Fernando Alonso (2005-2006) oraz Kimi Raikkonen (2007).
- Jeśli tak się stanie, to będziemy mieli poważne problemy w walce o tytuł mistrza świata konstruktorów - uważa Helmut Marko z Red Bulla. Austriak zauważa jednak, że rywalizacja pomiędzy oboma zawodnikami może również oznaczać kłopoty dla włoskiej stajni. - Równie dobrze mogą oni doprowadzić do osłabienia zespołu. Musimy poczekać i zobaczyć jak rozwinie się sytuacja - dodał.
Rozważania Marko może rozwiać Fernando Alonso. Hiszpan nie chce komentować doniesień o powrocie Raikkonena, lecz chętnie wspiera swojego aktualnego kolegę z zespołu, Felipe Massę. Spekuluje się, że w przypadku przybycia Raikkonena, Alonso pożegna się z Ferrari.
"Alonso i Raikkonen mogą osłabić Ferrari"
Świat Formuły 1 czeka na oficjalne potwierdzenie transferu Kimiego Raikkonena do Ferrari. Tymczasem nie brakuje opinii, że transfer ten może się okazać błędem włoskiej ekipy.