Fernando Alonso może odejść do Lotusa?

Weekend Formuły 1 na torze Monza dobiegł końca. Przez padok przewinęło się mnóstwo spekulacji odnośnie składu Ferrari na przyszły sezon. Media nie mają wątpliwości - może być sensacyjnie.

Wydaje się, że pierwszym niezwykle istotnym faktem związanym z ustaleniem składu Ferrari na kolejny sezon była… decyzja Red Bulla o wyborze następcy Marka Webbera. Miejsce po Australijczyku zajmie jego rodak Daniel Ricciardo, a nie jak wcześniej przypuszczano Kimi Raikkonen. Media nie mają więc wątpliwości - Fin przeniesie się do Ferrari, gdzie zastąpi Felipe Massę.

Podczas weekendu na torze Monza, prezydent włoskiej marki Luca di Montezemolo zdradził, że stajnia z Maranello ustali skład kierowców na przyszły sezon w ciągu najbliższych dni. Według informacji brytyjskiego Sky Sports, pierwszym wyborem Włochów ma być Kimi Raikkonen. Fin miałby partnerować Fernando Alonso.

- Zobaczymy, co się wydarzy. Ten wyścig był ważny dla mojej przyszłości, ale to nie znaczy, że w przyszłości muszę nosić wyłącznie czerwony kombinezon - powiedział po wyścigu czwarty na mecie, Felipe Massa. - Prezydent di Montezemolo nie ogłosi niczego bez wcześniejszej rozmowy ze mną. Kocham Ferrari, ale inne ekipy wiedzą doskonale, na co mnie stać - dodał Brazylijczyk, który zdaje się być pogodzony z utratą swojego miejsca.

Wymarzony przez wielu fanów duet kierowców Kimi Raikkonen - Fernando Alonso może się jednak nie ziścić. Hiszpan gorliwie wspiera bowiem swojego obecnego partnera z zespołu: - Mam wielki respekt dla Felipe. To profesjonalista, radzi sobie świetnie czy to za kierownicą symulatora czy podczas walki na torze. Jeśli zespół zdecyduje się z nim zostać, będę wyłącznie szczęśliwy - nie krył Alonso.

Jesteś kibicem sportów motorowych? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Niemiecki dzienniki Bild i Welt donoszą, że Fernando Alonso jest tak bardzo nie po drodze z zatrudnieniem Raikkonena, że jest on gotów opuścić zespół i zająć miejsce Fina w Lotusie. Według informacji Bilda transfer Alonso byłby powiązany ze sporym wsparcie dla stajni z Enstone ze strony francuskiego koncernu Renault.

- Jeśli Fernando zapuka do moich drzwi, na pewno otworzę. Mam tylko nadzieję, że będzie mnie na to stać! - żartował szef Lotusa, Eric Boullier pytany o najnowsze doniesienia.

Komentarze (0)