Na początku tygodnia dziennik Daily Mail powołując się na swoje anonimowe źródła donosił, że francuscy śledczy będą sprawdzali czy kamera umieszczona na kasku Michaela Schumera, wpłynęła na osłabienie jego struktury w momencie wypadku.
Producent kasku, firma Uvex zapewniała, że w przypadku konkretnego uderzenia, kamera może pomóc narciarzowi. Dziennik Die Welt potwierdził, że śledczy nie uznali, aby kamera miała rzeczywiście wpływ na fakt, że kask rozpadł się po uderzeniu Schumachera w skały.
- Schumacher uderzył w skałę prawą stroną głowy. Kamera była umieszczona na środku i pozostała nienaruszona. W ten sposób materiał wideo nie uległ zniszczeniu, a karta pamięci mogła zostać odczytana - informują niemieccy dziennikarze.
Kamera nie zawiniła w wypadku Schumachera
Dziennik Die Welt donosi, iż francuscy śledczy prowadzący sprawę wypadku Michaela Schumachera, szybko obalili teorię o kamerze na kasku, która miałaby w jakikolwiek sposób wpłynąć na jego rozbicie.