Spór pomiędzy dostawcami silników w Formule 1, dotyczy powłoki ochronnej nad jednostką turbo Ferrari, która waży 3 kg mniej niż u Mercedesa i Renault. Włosi zyskują tym samym niezwykle cenne kilogramy, kluczowe dla wagi maksymalnej bolidu określonej w regulaminie FIA.
Mercedes i Renault uważają, że pokrywa Ferrari musi być obszerniejsza ze względów bezpieczeństwa, w przypadku awarii turbo. FIA nie ma jednak żadnych zastrzeżeń.
- Mercedes i Renault nie są zadowoleni z takiego rozwiązani, ale FIA była zadowolona. Albo Ferrari zbuduje silniejszą osłonę, albo doczekamy się protestu w Melbourne - pisze korespondent Auto Motor und Sport Michael Schmidt.
Według innego scenariusza Renault i Mercedes miałyby skopiować pomysł Ferrari. Wydaje się jednak, że może być na to za późno. - Czas potrzebny do homologacji do 28 lutego, jest zbyt krótki - uważa Schmidt.
Niewykluczone więc, że podczas inauguracyjnego wyścigu w Australii, FIA stanie przed rozstrzygnięciem pierwszego oficjalnego sporu pomiędzy dostawcami silników w erze jednostek V6.