Red Bull Racing chciał wycofać apelację ws. Daniela Ricciardo?

Za dwa tygodnie ma się wyjaśnić, czy Daniel Ricciardo słusznie został zdyskwalifikowany po Grand Prix Australii. W mediach pojawiła się informacja, jakoby Red Bull pogodził się z werdyktem.

Red Bull Racing zaprzeczył pogłoskom, że przygotowuje się do wycofania odwołania ws. dyskwalifikacji Daniela Ricciardo. Powodem takiej decyzji miała być rozmowa z Jeanem Todtem. Prezydent FIA miał zaproponować mistrzom świata ugodę - nie ukarze Sebastiana Vettela za wypowiedź dotyczącą dźwięku silnika, w zamian za wycofanie apelacji.

- To bzdura - skomentował Helmut Marko. - Nie mam pojęcia, kto podał taką informację. Mogę zapewnić, że przygotowujemy się do rozprawy odwoławczej - dodał. Również Christian Horner zaprzeczył, że FIA kontaktowała się z zespołem ws. ostatnich słów Vettela.

- Takie sytuacje będą rozwiązywane wewnątrz. Niestety mamy tendencje zapominania, jak piękne są wyścigi. Skoncentrowanie się na poprawnych zachowywaniach nie jest moim priorytetem - oświadczył Jean Todt w rozmowie z telewizją BFMTV.

Red Bull przyznał jednak, że zbliżająca rozprawa nie jest najważniejsza. Aktualna mistrzowska stajnia F1 za priorytet stawia sobie wydajność silników Renault, aby dogonić ekipę Mercedes AMG Petronas F1. - Przewaga (Mercedesa) będzie większa w Bahrajnie, bo na tym torze liczy się moc jednostek napędowych - powiedział Horner.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: