Na sześć okrążeń przed metą Kimi Raikkonen zbyt optymistycznie zaatakował Kevina Magnussena w zakręcie Loews, który jest ciasnym nawrotem i najwolniejszym miejscem w całej Formule 1. Incydent spowodował kierowca Ferrari, ale sędziowie nałożyli jedynie reprymendę na Fina.
[ad=rectangle]
- Starałem się wyprzedzić po wewnętrznej, ale potem nie byłem w stanie wykonać skrętu. Magnussen zamknął mi drogą i najechałem na krawężnik. Musiałem cofać i dopiero wtedy w niego uderzyłem. W tym momencie nic mnie już nie obchodziło. Ósme, dziesiąte, czy jedenaste miejsce było dla mnie bez znaczenia - tłumaczył Raikkonen.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Zobacz wideo z tego incydentu:
[wrzuta=80yTtHJxcI3,martiniracing]