Jules Bianchi podczas testów na Silverstone zastąpił w bolidzie Ferrari Kimiego Raikkonena. Fin dochodzi jeszcze do siebie po niedzielnym wypadku w wyścigu o Grand Prix Wielkiej Brytanii.
Francuz zaliczył 89 okrążeń za kierownicą F14 T i zaprezentował się z bardzo dobrej strony, notując najlepszy czas drugiego dnia, 0,282 sekundy lepszy od drugiego Daniiła Kwiata.
[ad=rectangle]
Po zakończeniu testów Bianchi nie uniknął pytań o możliwość powrotu do Ferrari, gdzie przez kilka lat szlifował swoje umiejętności jako kierowca akademii z Maranello. - W tej chwili nie jest to mój plan na sezon 2015, ponieważ wiem, że Ferrari chce zatrzymać swoich kierowców. Skupiam się więc na pracy jaką mam do wykonani w Marussii.
- Oczywiście jako adept akademii marzę o tym, aby pewnego dnia zostać etatowym kierowcą Ferrari. Muszę pokazywać na każdym kroku, że jestem na to gotowy, ale w tej chwili mają kierowców, którzy wykonują dobrą robotę - oznajmił Bianchi.
Francuz, który wywalczył w tym sezonie pierwsze w historii punkty w Formule 1, był zadowolony z wykonanej pracy w drugim dniu testów.
- Myślę, że pokazałem, iż mogę dobrze współpracować z zespołem, a przy tym jestem szybki. Ale znów, to były testy i moim celem nie było porównywanie się z innymi kierowcami. Miałem pomóc zespołowi w rozwoju bolidu i myślę, że wykonałem dobrze swoją pracę - dodał.
Jules Bianchi nie liczy na miejsce w Ferrari
Francuz Jules Bianchi, który był najszybszy w drugim dniu testów Formuły 1 na Silverstone, przyznał, że nie ma w planach walki o fotel kierowcy Ferrari w sezonie 2015.
Źródło artykułu: