Fernando Alonso jako jedyny kierowca z całej stawki nie ruszył do okrążenia formującego przed rozpoczęciem wyścigu. Bolid Hiszpana został uruchomiony z opóźnieniem, a zawodnik otrzymał karę postoju w alei serwisowej. [ad=rectangle]
Według byłego mistrza świata decyzja sędziów miała kluczowe znaczenie w walce o podium. - Bateria na początku zawodów sprawiła nam sporo problemów, a przecież byłem przed Valtteri Bottasem, gdy zjechałem do pit-stopu. Później on był trzeci na mecie. Gdyby nie kara, bylibyśmy na jego miejscu - powiedział Alonso, który ostatecznie został sklasyfikowany na 7. pozycji.
- Wiedzieliśmy, że prędkość na długich prostych nie będzie naszym atutem, a kiedy dostajesz dodatkowo taką karę, walka na niższych pozycjach jest trudniejsza - zwłaszcza przy naszym deficycie prędkości. Czułem się jednak bardziej lub mniej konkurencyjny w niedzielę - dodał.
Na czwartym miejscu rywalizację w Grand Prix Belgii zakończył drugi z kierowców Ferrari, Kimi Raikkonen.
Fernando Alonso uważa, że podium było w zasięgu
Dramatyczny początek zaważył na tym, że Ferrari nie znalazło się na podium wyścigu o Grand Prix Belgii - uważa Fernando Alonso. Hiszpan zajął ostatecznie 7. miejsce.