Dzięki taktyce na dwa pit-stopy, w końcówce wyścigu o GP Singapuru Sebastian Vettel na chwilę został niespodziewanym liderem zawodów. Lewis Hamilton, który wrócił z alei serwisowej miał kilka okrążeń na wyprzedzenie Niemca, ale postanowił zaatakować najszybciej jak to możliwe.
[ad=rectangle]
- Nie byłem pewien co chce zrobić - przyznał kierowca Red Bull Racing. - Zostawiłem mu dużo miejsca, aby mógł łatwo wyprzedzić mnie w kolejnym zakręcie, a on nie mógł się doczekać, by wrócić na prowadzenie.
- Musiałem się wycofać i oddać mu miejsce; nie było sensu z nim walczyć. Drugie miejsce to najlepsze, co mogliśmy zrobić tego dnia - dodał triumfator trzech ostatnich wyścigów w Singapurze.
Vettel przyznał, że w końcówce wyścigu jechał na bardzo zużytych oponach, a wszystko z powodu niespodziewanego pit-stopu w trakcie neutralizacji. - Miałem dobry start, wyprzedziłem Daniela (Ricciardo), ale Safety Car pojawił się w najgorszym możliwym momencie.
- Moje opony były na granicy i (w końcówce) czułem presję ze strony Daniela i Fernando (Alonso), ale udało nam się - dodał.
Sebastian Vettel zakwestionował atak Lewisa Hamiltona
Sebastian Vettel przyznał, że Lewis Hamilton podjął niepotrzebne ryzyko walcząc od odzyskanie pierwszej pozycji w końcówce wyścigu o Grand Prix Singapuru.