La Gazzetta dello Sport poinformowała w tym tygodniu, że relacje pomiędzy Ferrari a Fernando Alonso uległy znaczącemu ochłodzeniu. Hiszpański zawodnik miał postawić wygórowane żądania z tytułu dalszej współpracy, na które nie chce przystać szefostwo zespołu.
[ad=rectangle]
Według informacji dziennika Alonso domaga się m.in nowego systemu pieniężnych premii w swoim kontrakcie. Zdobycie określonej ilości punktów miałoby przynieść wzrost wynagrodzenia Hiszpana w ciągu trzech lat do około 100 milionów euro.
Alternatywą dla Alonso pozostaje McLaren, który ciągle kusi byłego mistrza, bliżej nieokreśloną, wysoką gażą. Tymczasem Flavio Briatore, wciąż zaangażowany w karierę 33-latka, otwiera przed Hiszpanem nowe drzwi, tym razem do siedziby Lotusa.
Sport Bild twierdzi, że stajnia z Enstone może wkrótce zyskać nowego właściciela w osobie kanadyjskiego miliardera Lawrence’a Strolla. Stroll niedawno próbował przejąć akcje Saubera, jednak rozmowy ze szwajcarską stajnią zakończyły się fiaskiem.
Teraz Kanadyjczyk miałby skierować swoje zainteresowanie w kierunku Lotusa. Krążące plotki donoszą, że Stroll jest gotowy finansować zakup silników Mercedesa do przyszłorocznych bolidów, a także płacić wysokie wynagrodzenie dla Alonso.
W gronie ewentualnych następców Fernando Alonso w Ferrari wymienia się m.in. Sebastiana Vettela i Julesa Bianchiego.