Podczas spotkania z mediami w Rosji FIA zaprezentowała materiał wideo z wypadkiem Julesa Bianchiego na torze Suzuka. Federacja wykluczyła możliwość mechanicznej awarii bolidu Marussi, lecz nie potrafiła dokładnie odpowiedzieć na pytanie, z jaką prędkością jechał Francuz.
Według różnych spekulacji Bianchi nie zastosował się do żółtych flag w tym sektorze toru mimo, iż wcześniej doszło w tam do kraksy Adriana Sutila. Potwierdził to niemiecki Bild, który sugeruje, iż na nagraniu zaprezentowany przez FIA widać, że zawodnik nie zwolnił.
[ad=rectangle]
Dziennikarze idą nawet dalej oskarżając zespół Marussia, że ten wzywał Bianchiego, aby naciskał mocniej, przy coraz gorszych warunkach, w pogoni za Marcusem Ericssonem. Korespondenci Bilda twierdzą, że komunikaty radiowe, o których nie wspomniał na briefingu z mediami Charlie Whiting, są zarejestrowane.
Tymczasem FIA zaprzeczyła w Rosji twierdzeniom Felipe Massy, który stwierdził, że "krzyczał" przez radio, by przerwać wyścig z powodu coraz gorszych warunków, chwilę przed wypadkiem Bianchiego.
- To nie prawda. Nagraliśmy wszystko. Massa powiedział, że "zaczyna padać coraz mocniej"- oznajmił Charlie Whiting.
- Wrzeszczałem i byłem trochę agresywny. Nie wiem czy słyszał dokładnie co mówiłem, ale powiedziałem, że to nie do przyjęcia i jest zbyt niebezpiecznie, by jeździć w takich warunkach - bronił się Massa.
Bild: Marussia naciskała na Bianchiego
Niemiecki dziennik Bild uważa, że zespół Marussia w trakcie wyścigu w Japonii przy niesprzyjających warunkach, prosił Julesa Bianchiego, aby ten walczył zaciekle o pozycję z innym kierowcą.