Na drugim okrążeniu pamiętnego wyścigu w Belgii Nico Rosberg próbując atakować Lewisa Hamiltona przebił oponę w jego bolidzie. Brytyjczyk zmuszony był wycofać się z zawodów, a Rosberg dojechał do mety na drugiej pozycji i powiększył prowadzenie w MŚ do 29 punktów.
[ad=rectangle]
Od tamtej pory Hamilton triumfował w pięciu kolejnych Grand Prix. Na dwa wyścigi przed końcem sezonu, to on jest liderem MŚ i ma 24 punkty przewagi nad Rosbergiem. Jak przyznał wydarzenia z Belgii mocno zmotywowały go do walki.
- Po wygraniu wcześniej czterech wyścigów miałem złą serię począwszy od GP Monako. Po Spa czułem "muszę to zmienić, muszę wreszcie to zmienić. To oznacza wojnę" - stwierdził Hamilton.
- Dzisiaj mogę powiedzieć, że tą "negatywną bombę" zmieniłem w pozytywną energię - dodał.
Hamilton nie zgadza się z opinią, że po dziesiątym zwycięstwie w sezonie w USA i sporej zaliczce punktowej w klasyfikacji generalnej, ma psychologiczną przewagę nad swoim rywalem.
- Nie jestem pewien czy tak jest - odparł. - Podczas każdego weekendu Nico resetuje się. Wraca i zdobywa pole position. Ma bardzo mocną psychikę. Wciąż tu jest, wciąż walczy - dodał Hamilton.