Dwa tygodnie temu Jules Bianchi został wybudzony ze sztucznej śpiączki, a stan zdrowia pozwolił na przeniesienie do Europy. Obecnie kierowca znajduje się w Szpitalu Uniwersyteckim Saint-Roch w Nicei. Przy jego łóżku cały czas czuwa rodzina i najbliżsi.
[ad=rectangle]
- Stan Julesa jest stabilny - powiedział Philippe Bianchi dla lokalnej gazety Var Matin. - To wszystko wymaga czasu i cierpliwości. Kiedy pojawią się jakieś istotne zmiany, poinformujemy wszystkich za pośrednictwem komunikatu prasowego - dodał ojciec kierowcy.
- To silny człowiek, a my jako rodzina także staramy się być silni. Jesteśmy przy jego łóżku i przekazujemy mu energię. Już nikt się nie boi, a to dobry znak - zakończył.