Kevin Magnussen przyjechał do Australii w roli zastępcy Fernando Alonso, który w lutym doznał poważnego wypadku podczas testów w Barcelonie. Duńczyk w piątek nie miał jednak zbyt wiele czasu na przygotowanie się do wyścigu, jako że zaraz po rozpoczęciu drugiego treningu w Melbourne rozbił swój bolid na ścianie.
[ad=rectangle]
- Zbyt mocno opóźniłem punkt dohamowania do zakrętu numer sześć i na wejściu straciłem kontrolę nad tyłem bolidu. Nie mogłem uniknąć uderzenia w ścianę. To był błąd kierowcy. Szkoda, ale takie rzeczy się zdarzają - powiedział Duńczyk.
McLaren potwierdził, że w bolidzie Magnussena doszło do uszkodzenia przedniego lewego zawieszenia. Mechanicy nie byli w stanie naprawić go, do czasu zakończenia treningu.
W pierwszej sesji Magnussen wykonał ledwie 7 okrążeń. Przed wypadkiem dołożył do swojego dorobku kolejne cztery. Bolid MP4-30 był najbardziej problematycznym podczas zimowych testów F1.