Nie tylko pogoda, ale bolid MP4-30 mogą sprawić problemy Fernando Alonso w nadchodzącym GP Malezji. Hiszpan ma wrócić do ścigania podczas nadchodzącego weekendu na torze Sepang International Circuit o ile przejdzie testy sprawnościowe FIA. - Spodziewam się trudnego weekendu - przyznał Alonso.
[ad=rectangle]
Zagadką pozostaje dyspozycja McLaren Honda, który w Australii musiał zmniejszyć moc silnika, aby Jenson Button mógł dojechać do mety. Ciężko zatem przewidzieć jak poradzi sobie Fernando Alonso w gorącym, wilgotnym i być może deszczowym Grand Prix. Dla Hiszpana, podobnie jak dla pozostałych kierowców będzie to najtrudniejszy wyścig w sezonie 2015. - Czuję się dobrze. Ciężko pracowałem podczas mojej przerwy nad kondycją. Jestem przygotowany na każde warunki, które czekają na nas na Sepang - dodał dwukrotny mistrz świata.
Hiszpan musi być także przygotowany na wiele pytań od dziennikarzy odnośnie jego wypadku w Barcelonie. Kierowca weźmie bowiem udział w czwartkowej konferencji prasowej przed zawodami. Wcześniej przejdzie badania sprawnościowe oraz zostanie sprawdzona jego reakcja przez delegatów FIA.
McLaren poprosił już dziennikarzy, aby ze wszystkimi pytaniami poczekali do konferencji prasowej. - Fernando oraz zespół uprzejmie prosi, aby nie przeszkadzać w przygotowaniach do Grand Prix. Na wszystkie pytania grzecznie odpowiemy podczas czwartkowej konferencji prasowej - poinformowała stajnia z Woking.
- To będzie trudny weekend, ale nie mogę się doczekać, aby wsiąść do MP4-30 po raz pierwszy i wrócić do ścigania - zakończył Fernando Alonso.