Ubiegłoroczny bolid Ferrari uznany szeroko za jeden z gorszych modelów w długiej historii stajni z Maranello był szczególnie nieprzychylny Kimiemu Raikkonenowi. Najlepszym wynikiem 35-latka było 4. miejsce w Belgii co było dalekie od oczekiwań ostatniego mistrza świata w barwach Ferrari. [ad=rectangle]
W tym roku Raikkonen sięgnął po podium już w czwartym wyścigu. Było to jego pierwsze "pudło" w Formule 1 od 2013 roku i Grand Prix Korei Południowej.
- Pamiętam, że był 10 lub 12 grudnia i rozmawiałem z głównym projektantem Simone Restą oraz Rorym (Byrnem - dop. red.). Przyglądaliśmy się zdjęciom nowego bolidu. Spytałem, co mogą zrobić, aby przenieść wagę trochę do przodu? - powiedział szef Ferrari Maurizio Arrivabene. - Wiedziałem, że Kimi (Raikkonen - dop. red.) lubi gdy samochód zachowuje się w taki sposób. Podobnie jest z Sebastianem (Vettelem - dop. red.).
- Odpowiedzieli, że potrzebują sześć miesięcy. Spytałem co zrobią w trzy? Odparli, że musieliby pracować dzień i noc. Powiedziałem, że będę pracował z nimi - dodał.
Grand Prix Bahrajnu było pierwszym w tym roku, w którym Raikkonen dojechał do mety przed Sebastianem Vettelem. Niemiec był jednak blisko pokonania swojego kolegi z teamu. Przeszkodził mu jednak błąd w końcówce zawodów.
- Seb to fantastyczny człowiek. Jest bardzo szczery i nie szuka wymówek - przyznał Arrivabene. - Popełnił błąd, ale to rzecz ludzka. Od razu przyznał się do niego, gdy wypadł na ostatnim zakręcie w żwir i uszkodził przednie skrzydło. Doceniam taką postawę - dodał szef Scuderii.
Maurizio Arrivabene: Budowaliśmy bolid z myślą o Raikkonenie
Szef Ferrari Maruzio Arrivabene przyznał, że sztab odpowiedzialny za projekt nowego samochodu poszedł na rękę fińskiemu kierowcy, który miał spore problemy z bolidem Ferrari z wcześniejszego sezonu.