Lewis Hamilton, Alain Prost, Nico Rosberg, Romain Grosjean, Felipe Massa, Sebastian Vettel, Olivier Panis i kilku innych kierowców pojawiło się w Nicei, aby wspólnie z rodziną pożegnać Julesa Bianchiego. Przed katedrą zgromadziło się natomiast wielu fanów. Francuski kierowca zmarł w piątek, w skutek odniesionych obrażeń głowy z GP Japonii, które odbyło się dziewięć miesięcy temu.
[ad=rectangle]
Do tragicznego wypadku doszło na torze Suzuka w ubiegłym roku. Jules Bianchi stracił panowanie nad swoim bolidem i uderzył w stojący na poboczu dźwig, który usuwał auto Adriana Sutila. Siła uderzenia była ogromna, a kierowca doznał poważnych uszkodzeń mózgu. W japońskim szpitalu przebywał na oddziale intensywnej terapii, a w listopadzie został przeniesiony do kliniki w Nicei. Zmarł w piątek 17 lipca. Miał 25 lat. W Formule 1 startował przez dwa sezony, zdobywając historyczne punkty dla Marussia F1 Team i dzięki temu zespół został uratowany przed upadkiem.
Świat sportu pożegnał Julesa Bianchiego
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.
Jest to pierwszy śmiertelny wypadek od 21 lat w F1, kiedy to Ayrtona Senny zginął na torze Imola w roku 1994.
FIA w poniedziałek poinformowała, że numer #17 z którym ścigał się Bianchi, nie będzie już mógł być wykorzystany w przyszłości przez innego kierowcę.
Drivers, family and friends pay their respects to Jules Bianchi #CiaoJules pic.twitter.com/JQ8n8xu926
— GPUpdate.net (@GPUpdate) lipiec 21, 2015
Pallbearers carry the coffin of French #F1 driver Jules Bianchi into Sainte Reparate Cathedral in Nice. pic.twitter.com/ejCQcjuRua
— BBC Sport (@BBCSport) lipiec 21, 2015