Wyścig w Meksyku najlepszy w historii F1?

Trzykrotny mistrz świata Formuły 1 Niki Lauda stwierdził, że meksykańskie GP rozegrane w miniony weekend było najlepszą imprezą mistrzowską w jakiej kiedykolwiek uczestniczył.

Rafał Lichowicz
Rafał Lichowicz
PAP

Tor Autodromo Hermanos Rodriguez w trakcie całego poprzedniego weekendu odwiedziło ponad 300 tysięcy osób. Wynik ten imponował tym bardziej, że w ostatnich latach królowa sportów motorowych notuje regularny spadek popularności.

Niki Lauda, który sam nie miał okazji ścigać się w Meksyku (Austriak walczył w MŚ w latach 1971-1985, gdy Mexico City nie gościło wyścigów F1) był pod wrażeniem atmosfery jaka panowała na trybunach. - To co stworzyli tutaj organizatorzy, to najlepsze zawody w moim życiu - powiedział Lauda. - Nigdy nie widziałem czegoś podobnego.

- Sposób w jaki zaplanowano te Grand Prix, jak ono przebiegło i jak ludzie reagowali na wszystko, to było coś niesamowitego - dodał.

Austriak współpracujący od kilku lat z Mercedesem zaapelował do szefa F1, Berniego Ecclestone'a, aby ten potraktował zawody w Meksyku jako wyznacznik dla kolejnych nowych imprez. - Trzeba skopiować ten wyścig na inne tory. Wszyscy widzieli w telewizji jak to powinno wyglądać i wiedzą, że można tak zrobić - powiedział Lauda.

Szczególnie imponującą była tzw. sekcja stadionowa w której kibice zasiedli w liczbie blisko 35 tys. by oglądać bolidy w akcji w jednej z wolniejszych sekcji toru. W tym samym miejscu odbyła się później dekoracja zwycięzców.

- Meksykanie są magiczni i magiczne jest to jakie zawody stworzyli. Sposób w jaki zorganizowali miejsca dla fanów był najlepszy jaki widziałem w życiu. F1 wróciła do czasów, gdy można było jej "dotknąć" i "poczuć". To było najważniejsze - podsumował.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×