Robert Kubica: Być może za szybko trafiłem do WRC

Robert Kubica przed swoim premierowym startem w sezonie 2016 podczas Rajdu Monte Carlo zastanawia się, czy decyzja o przejściu do WRC nie była zbyt pochopna. - Chyba nie byłem na to gotowy - wyznał.

W tym artykule dowiesz się o:

Robert Kubica po dramatycznym wypadku w lutym 2011 roku, który zrujnował jego nadzieję na dalsze starty w Formule 1, postanowił wrócić do motorsportu przez rajdy. Od 2013 Polak jest stałym uczestnikiem mistrzostw świata.

- Jednym z największych moich osiągnięć w rajdach jest fakt, że ludzie postrzegają mnie dzisiaj jako normalnego konkurenta, a nie jako niepełnosprawnego kierowcę. Pokazałem, że jeśli skupiam się wyłącznie na jeździe i podchodzę rzetelnie do sprawy, to radzę sobie całkiem dobrze - powiedział Kubica.

- Mieliśmy pewne komplikacje w 2014 roku i z jakichś powodów również w poprzednim roku, ale byłem zadowolony z moich występów w drugiej połowie ubiegłego sezonu. Nie osiągnąłem wyników jakich oczekiwałem, ale były ku temu powody - dodał.

Kubica rozpoczął starty w rajdach od występów w klasie WRC2. Już w pierwszym sezonie udało mu się sięgnąć po tytuł najlepszego kierowcy, a rok później zadebiutował jako pełnoprawny uczestnik cyklu WRC. Jak sam wyznał, mogła to być zbyt pochopna decyzja.

- Być może zwycięstwo w WRC2 nie było tak dobre, a na koniec nie byłem gotów na awans do WRC. Wszystkim wydawało się, że skoro byłem w Formule 1, to teraz wskoczę do samochodu rajdowego i będę jechał w tym samym tempie - stwierdził.

- Pod koniec marca (2013) zaliczyłem swój pierwszy szutrowy rajd po ledwie dwóch dniach testów. To nie było normalne. Oczekiwałem zbyt wiele. Na luźnej nawierzchni nie ma czas na zastanawianie się, a w szybszym samochodzie WRC margines jest jeszcze mniejszy. Nie byłem chyba na to gotowy - podsumował Kubica.

"To była najlepsza walka Polaka o mistrzostwo świata od czasów Gołoty"

Komentarze (0)