Toro Rosso zakończyło ubiegłoroczny sezon na 7. pozycji w klasyfikacji producentów, ze stratą ledwie 11 punktów do szóstego Lotusa. Był to jeden z lepszych wyników włoskiej stajni, w barwach której debiutowali Carlos Sainz jr. i Max Verstappen.
Przed sezonem wielu ekspertów nie wierzyło, że ledwie 17-letni Verstappen da radę starszym kolegom z toru. Holender zakończył jednak sezon na wysokim 12. miejscu z 49 punktami.
- Wiedziałem, że jest gotowy na F1 - powiedział o swoim koledze z zespołu Sainz. - Mówiłem w trakcie sezonu, że płyniemy tą samą łodzią, walcząc uparcie.
- Nigdy wcześniej nie miałem partnera zespołowego, który miały tak zbliżone liczby do mnie. W każdym zakręcie byliśmy niemal tak samo szybcy.
- Czerpaliśmy z siebie nawzajem, cały czas starając się poszerzać granice. To pomogło całemu zespołowi w szybkim rozwoju. Być może dzięki temu jesteśmy w lepszej pozycji niż zakładaliśmy - dodał.
Przed sezonem 2016 w bolidzie Toro Rosso dojdzie do kluczowej zmiany. Jednostkę napędową Renault zastąpi silnik Ferrari. Zdaniem Sainza może to być kolejny istotny krok w rozwoju.
- Będzie mniej kłopotów z niezawodnością, a do tego więcej mocy - przyznał. - Być może dzięki temu będziemy myśleć w każdym wyścigu o pierwszej "6", a nie "10".