Max Verstappen nie miał udanej drugiej połowy wyścigu na torze Albert Park w GP Australii. Podczas transmisji telewizyjnej kilka razy odtworzono zapisy rozmów radiowych Holendra z zespołem. Kierowca po prostu nie potrafił pokonać na torze swojego kolegi. - (...) Nie chcecie mnie puścić, to jakiś p******* żart, naprawdę! - mówił.
Jakby tego było mało, to na ostatnich okrążeniach Verstappen mógł pozbawić ekipę Toro Rosso punktów, kiedy to omal nie doszło do poważnej kolizji z Carlosem Sainz jr.
W obronie stanął ojciec, Jos Verstappen. - On nie jest typem kierowcy, który mówi tylko "tak" i "amen" - powiedział dla "Motorsport.com". - On chce iść do przodu i wygrywać - dodał.
Verstappen przyznał, że ta sytuacja powinna dobrze wpłynąć na kierowców. - Obaj wyciągną z tego wnioski. To nie były łatwe zawody. Dobrze, że stało się to podczas pierwszego wyścigu sezonu - zakończył.