Daniel Juncadella w latach 2013-14 był kierowcą testowym Williamsa i Force India. 25-latek zapowiadał się na dobrego zawodnika, ale po przejściu do DTM stracił szanse na rozwinięcie swojej kariery w F1. Jak jednak sam przyznał, nie tęskni za bolidami.
- Nie, dlatego, że to żadna przyjemność trzymać się cyklu za wszelką cenę, w którymkolwiek z zespołów - powiedział Hiszpan.
- Wcześniej F1 była dla mnie jak marzenie. Później zdajesz sobie jednak sprawę, że tak naprawdę 7 lub 8 kierowców czerpie z tego radość, a reszta walczy tylko o przetrwanie.
- Co różni F1 od DTM, to fakt, że tutaj każdy zawodnik jest przekonany o tym, iż w pewnym momencie będzie mógł pokazać swoje umiejętności - dodał.
Inny były kierowca F1, Timo Glock idzie nawet dalej sugerując, że obecnie DTM jest bardziej wymagającą serią niż królowa motosportu. - Wielu byłych kierowców F1 ma problem, gdy wchodzi do DTM - przyznał.
- Tutaj liczy się każdy szczegół, każda dziesiąta sekundy. Nie ma tak jak w F1, gdy (Sebastian) Vettel traci połowę skrzydła w Chinach, a i tak jest na tyle szybki, by wrócić na podium - podsumował.
ZOBACZ WIDEO Polski motocyklista goni marzenia. "Zaczynałem w oficerkach i spodniach z targu" (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
milo jest patrzec na bylych kierowcow f1 ktorzy jezdza w innyc seriach i pokazuja swoje umiejetnosci ktorych nie mieli szansy pokazac w f1 ..