Daniel Ricciardo: To boli

PAP/EPA
PAP/EPA

Australijski kierowca nie ukrywał swojego zdenerwowania, gdy stracił szansę na wygraną przez błąd zespołu. - Drugi raz z rzędu zostałem wkręcony - powiedział.

Daniel Ricciardo stracił szansę na wygraną w GP Monako, gdy jego mechanicy nie pojawili się na czas w alei serwisowej. Przez tę stratę Australijczyk wyjechał za Lewisem Hamiltonem i już do końca wyścigu nie zdołał wyprzedzić Anglika.

- Szczerze mówiąc, nie wiem co mam powiedzieć - mówił przygnębiony Riccardo zaraz po wyścigu. - Mogę podziękować jedynie fanom, którzy kibicowali przy takiej pogodzie - dodał.

- Po raz drugi z rzędu zostałem wkręcony. To jest do bani, to boli. Ja nie podjąłem decyzję o zjeździe, tylko zostałem wezwany, wiec powinni być gotowi - dodał.

- Mieliśmy wszystko: pole position, prędkość na mokrej nawierzchni. Czułem się szybki w każdych warunkach. Drugie miejsce nie jest zadowalające dla mnie - zakończył Daniel Ricciardo.

ZOBACZ WIDEO Polacy gonią świat... w tunelu aerodynamicznym (Źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (3)
avatar
julsonka
30.05.2016
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
wstyd red bull wstyd !porażka totalna . zespol nieprzygotowany , problemy z komunikacja jakby to byl ich pierwszy wyscig w f1 ...;/;/;/ jak mogli go tak zawiesc ???? 
tomlord
29.05.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Totalna katastrofa. Tak zawalić wyścig, który praktycznie był wygrany :/ Red Bull jeszcze niedawno był zespołem, który umiał podejmować genialne decyzje strategiczne w wyścigach, a tu drugi z r Czytaj całość
avatar
AVE STAL
29.05.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Dokladnie szkoda Daniela ....facet zjezdza a te parobki dopiero szykuja opony? masakra........dlaczego takiego numeru nie zrobia małpiee?