Ross Brawn w Scuderia Ferrari miałby pełnić rolę doradcy, a jego zadaniem byłoby przekazywanie wytycznych co do potencjalnych ulepszeń zespołu. Brytyjczyk nie musiałby podejmować pracy w pełnym wymiarze czasowym. Ferrari już wcześniej "polowało" na Brawna, gdy ten odszedł z Mercedesa pod koniec roku 2013.
Wiadomo, że Brawn nie jest zainteresowany podróżowaniem na dwadzieścia jeden Grand Prix. Stąd propozycja stanowiska doradcy do spraw technicznych. Nie wiadomo jak zatrudnienie 61-latka wpłynęłoby na posadę dyrektora technicznego Ferrari - Jamesa Allisona.
- Kiedy byłem zaangażowany w pracę zespołu, pracowałem 24 godziny przez 7 dni w tygodniu. Nie jestem pewien, czy chciałbym do tego wracać. Jednak nigdy nie można mówić nigdy. Na razie jestem zadowolony z tego, co robię. Nie otrzymałem jeszcze żadnej oferty, która by mnie zainteresowała - powiedział niedawno Brawn dla "SkySports F1".
To właśnie za czasów Rossa Brawna i Michaela Schumachera, Ferrari świętowało największe sukcesy.
ZOBACZ WIDEO Rajd Estonii: Tak Kajetanowicz radził sobie na ultraszybkich oesach