W rozmowie z prasą, Max Verstappen wyjaśnił, że jego agresywna jazda z Kimim Raikkonenem i Sebastianem Vettelem podczas wyścigu o GP Belgii, była wynikiem tego, że kierowcy Ferrari zderzyli się z nim w pierwszym zakręcie.
- Zrujnowali mój wyścig - lamentował Holender. - Nie zamierzałem więc ułatwiać im życia. Myślę, że powinni to zrozumieć.
- Gdyby w pierwszym zakręcie nie doszło do kolizji, to byłoby inaczej. Nie jechałbym tak agresywnie i nie spychał Raikkonena - tłumaczył.
Kierowca Red Bulla jest nawet przekonany, że wspomnianej kolizji po starcie można było łatwo uniknąć. - W zakręcie było wystarczająco miejsca na trzy bolidy - uważa Verstappen.
- Gdy pojawiłem się obok Kimiego, on zaczął mnie dociskać. Gdyby jadący od zewnętrznej Vettel nie skręcił i zostawił metr więcej wolnego miejsca, to wszyscy wyjechalibyśmy cało z zakrętu - dodał.
ZOBACZ WIDEO Memoriał Kamili Skolimowskiej: najlepsza próba Tomasz Majewskiego (źródło TVP)
{"id":"","title":""}