Max Verstappen podczas wyścigu w Belgii poważnie starł się z dwójką kierowców Ferrari. 18-latek był jednym z uczestników kolizji trzech bolidów na wejściu w pierwszy zakręt, a w trakcie zawodów w sposób niedozwolony blokował Kimiego Raikkonena i Sebastiana Vettela, co jak stwierdził "było zemstą" za zepsucie jego wyścigu.
Choć w walkę pomiędzy Holendrem a Ferrari nie byli zaangażowani kierowcy Mercedesa, to jeden z szefów zespołu Niki Lauda nie powstrzymał się od komentarza ws. postawy Verstappena.
- Krytyka Kimiego (Raikkonena) był uzasadniona, a jeśli Max twierdzi, że to Kimi popełnił błąd, to nadaje się do psychiatry - powiedział Austriak, były mistrz świata F1.
- Ten młody człowiek jest talentem stulecia, ale musi zrozumieć, że to, co robi, jest złe. Porozmawiam z jego ojcem, aby przemówił mu do rozsądku. To, co wyprawia, przekracza granice - dodał.
Opinię Laudy podziela także główny szef Mercedesa, Toto Wolff, który obawia się, że taki styl jazdy Verstappena może "skończyć się mocnym uderzeniem w ścianę".
ZOBACZ WIDEO Memoriał Kamili Skolimowskiej: najlepsza próba Tomasz Majewskiego (źródło TVP)
{"id":"","title":""}