Gasly był pretendentem do objęcia posady kierowcy w Scuderia Toro Rosso w sezonie 2017 i zajęcia miejsca nie najlepiej spisującego się w tym roku Daniiła Kwiata. Ekipa z Faenzy postanowiła ostatecznie zachować swój aktualny duet zawodników, przedłużając tym samym kontrakt z 22-letnim Rosjaninem i Carlosem Sainzem.
Zdaniem Marko, Gasly popełnił w tegorocznym sezonie GP2 zbyt dużo błędów, co z kolei mogło mieć ogromny wpływ na finalną decyzję szefostwa ''Czerwonych Byków''.
- Gasly jest młody. On może jeszcze poczekać - rozpoczął Austriak. - To nie pomyłka, że jeszcze się tutaj nie dostał. Poza tym mógł zdobyć już trzy razy tytuł w serii GP2, gdyby tylko popełniał mniej błędów.
83-latek wypowiedział się także w kwestii pozostawienia doświadczonego składu i nieangażowania młodych talentów.
- Nie wiem czy to przypadek, czy trend, ale im dłużej przyglądasz się niższym kategoriom, tym staje się to smutniejsze - wyznał w kontekście pojawiania się coraz młodszych zawodników.
- Motorsport jest niebezpieczny. Innym powodem jest to, że w przyszłym roku Toro Rosso będzie posiadało silnik Renault, więc samochód będzie dobry. Właśnie dlatego chcemy mieć w swoich szeregach dwóch świetnych kierowców - zakończył.
ZOBACZ WIDEO Mocne opinie o Lewandowskim z Hiszpanii. Trafi do Realu? "Nie jest potrzebny"